ŻYDZI MORDOWALI ŻYDÓW

ŻYDOWSCY MORDERCY ŻYDÓW

Wśród Żydów byli także ci, którzy zostawali agentami niemieckiego Gestapo. Były ich dziesiątki, a może nawet setki. Nikt ich nie policzył. To oni, działając skrycie, wydawali innych Żydów na śmierć, szantażowali ich, wymuszali od nich haracz i byli szmalcownikami. Na bieżąco składali do Gestapo meldunki na swoich współbraci. Nie działali tylko w gettach. Specjalne przepustki umożliwiały im poruszanie się także po tzw. “aryjskiej” stronie miasta, czasami nawet po terenie całej Generalnej Guberni. Wiernie służyli niemieckim oprawcom swoich rodzin, żon i dzieci. Robili to bez jakichkolwiek zahamowań, z własnego wyboru, tylko w imię większej porcji żywności lub czasowych przywilejów. Czy mogli zerwać się z niemieckiej smyczy? Mogli, mieli nawet taką możliwość, będąc poza murami getta, jednak takich prób nie podejmowali. Dlatego właśnie ich zdrada była na znacznie wyższym poziomie. Byli wśród nich tacy, którzy w sianiu zła wznieśli się na prawdziwe wyżyny. W warszawskim getcie byli to Abraham Gancweich i Dawid Sternfeld – szefowie powstałej w grudniu 1940 r. tzw. trzynastki – składającej się z grupy żydowskich policjantów – agentów. Gancweich przed wojną był nauczycielem i działaczem syjonistycznym, legitymował się również dyplomem rabina. Z kolei Sternfeld był kapitanem przedwojennej policji. Oficjalnie grupa miała zwalczać przemyt i spekulację w getcie, faktycznie jednak jej działalność nakierowana była na kontrolę działalności Judenratu oraz infiltrowanie działających w getcie podziemnych organizacji. Działała również po stronie aryjskiej, gdzie jej członkowie udawali bojowników żydowskiego ruchu oporu. Czytaj dalej ŻYDZI MORDOWALI ŻYDÓW

Człowiek, którego słucha Trump

Piotr Milewski, Newsweek,
nr 9/2018, 19-25.02.2018 r.

Architekt odprężenia w stosunkach USA z ZSRR Henry Kissinger nie przestawia już figur na szachownicy świata, ale wciąż uczy amerykańskich polityków zasad gry

W październiku ubiegłego roku przed wejście do zachodniego skrzydła Białego Domu podjechała limuzyna z przyciemnionymi oknami. Ostrzyżony na jeża, siwy staruszek w czarnym garniturze powstrzymał gestem ochroniarza, który chciał mu pomóc przy wysiadaniu, i dziarsko jak na swoje 94 lata podreptał do budynku.

Czytaj dalej Człowiek, którego słucha Trump

ŻONA POLITYCZNA

Renata Grochal, Newsweek,
nr 9/2018, 19-25.02.2018 r.

W małżeństwie Ziobrów to ona jest dyrektorem słyszę od polityka prawicy. To wymyśliła, że Ziobro powinien złagodnieć i nie odgrywać już Ma mu to pomóc w walce o schedę po Kaczyńskim

Czytaj dalej ŻONA POLITYCZNA

Piłsudski – ojciec ojczyzny

Dodatek specjalny „DoRzeczy”,
nr 8/261, 19-25.02.2018 r.

Sam „pisał historię”

W związku ze stuleciem odzyskania niepodległości przez Polskę (1918-2018} prezydent RP wymienił sześciu głównych ojców założycieli II Rzeczypospolitej. Byli to: Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Ignacy Daszyński, Wincenty Witos i Wojciech Korfanty. Dziś poświęcamy specjalny dodatek pierwszemu z nich. Nic nie ujmując pozostałym, właśnie Piłsudski – jako Naczelnik odradzającego się państwa i Naczelny Wódz jego wojska – najbardziej zasługuje na pierwsze wśród nich miejsce. A kiedy spojrzymy wstecz na wielkich mężów w całych naszych dziejach, właśnie jego widzimy wśród największych. Czytaj dalej Piłsudski – ojciec ojczyzny

WŁADYSŁAW FRASYNIUK NIE JEST LEGENDĄ “SOLIDARNOŚCI”

Nie jest nią także Lech Wałęsa i inni im podobni. Jest tylko jedna legenda – legenda “Solidarności”, piękna karta naszej niedawnej historii, zapisana przez miliony Polaków. Ta historia w zdumienie wprawiła świat i bez niej nie byłoby dzisiejszej Polski. Pan Frasyniuk jest tylko jednym z wielu ludzi, którzy w “Solidarności” działali. Można uważać, że kiedyś człowiek ten był wspaniały, a tylko teraz coś mu się miesza. Ja jednak sądzę, że takie podejście może być błędne, gdyż podobnie przez całe lata traktowano “Bolka” Wałęsę. Dlatego uważam, że Frasyniukowi nic się nie pomieszało. On doskonale wie, co robi i w porozumieniu z innymi robi to świadomie od wielu lat. A może od zawsze, tylko na początku się maskował, a odpowiednie siły dbały, aby budować mu fałszywą legendę? Podobnie jak Wałęsie. Czytaj dalej WŁADYSŁAW FRASYNIUK NIE JEST LEGENDĄ “SOLIDARNOŚCI”