Umarli, abyśmy mogli żyć wolni

Przemysław Lazarowicz, Obywatelska, nr 239, 26.02-11.03.2021 r.

Pierwszy marca bieżącego roku to dzień szczególny. Mija siedemdziesiąt lat od śmierci siedmiu przywódców Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, z wyroku komunistycznego sądu rozstrzelanych w mokotowskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Przypomnijmy ich nazwiska; Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Karol Chmiel, Mieczysław Kawalec, Franciszek Błażej, Józef Batory, Józef Rzepka. Wyrok śmierci wydał Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie pod przewodnictwem ppłk Aleksandra Wareckiego (Warenhaupta). Oskarżycielem był ppłk Jerzy Tramer. Wszyscy skazani byli oficerami Podokręgu Rzeszowskiego ZWZ-AK i odegrali wybitną rolę w walce o wolność ojczyzny, najpierw przeciwko Niemcom, potem przeciwko zbrodniczemu reżimowi komunistycznemu. Do końca pozostali wierni wyznawanym ideom i złożonej przysiędze. Zapłacili za to okrutnymi przesłuchaniami, torturami i w końcu utratą życia.

Zrzeszenie WiN, utworzone 2 września 1945, było największą poakowską organizacją w Polsce. W dokumencie programowym z 15 września 1945 roku stwierdzało, że wierne testamentowi Armii Krajowej, podejmuje walkę polityczną o jego urzeczywistnienie. W programie zawarto wizję Polski demokratycznej, w której realizowane byłyby podstawowe wolności obywatelskie: prawo do zrzeszania się, wolności słowa, prasy, przekonań politycznych oraz swobody religijne. WiN zakładał działalność na płaszczyźnie politycznej, działania siłowe ograniczając jedynie do przypadków samoobrony i uwalniania więźniów. Odrzucano otwartą zbrojną walkę z reżimem. Najważniejszym dokumentem opracowanym przez WiN był „Memoriał” w sprawie dramatycznej sytuacji w Polsce pod okupacja sowiecką, przekazany Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

17 września 1992 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego orzekł nieważność wyroku byłego Wojskowego Sądu Rejonowego z 14 października 1950 r. w stosunku do wszystkich skazanych, uznając, że czyny przypisane skazanym były związane z ich działalnością na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego w strukturach WiN. 14 marca 2001 r. Sejm uroczyście oddał hołd działaczom Zrzeszenia WiN, stwierdzając, że „ organizacja „Wolność i Niezawisłość”, która kontynuowała tradycje Armii Krajowej, podejmując nierówną walkę o suwerenność i niepodległość Polski, dobrze się zasłużyła Ojczyźnie”.

Mimo wieloletniego zohydzania pamięci WiN przez lata propagandy komunistycznej, idee głoszone przez tę organizację przetrwały. Towarzyszyły działaniom „Solidarności” i podziemia czasów stanu wojennego, winny być również wskazaniami dla nas w staraniach na rzecz rozwoju niepodległego kraju, w dobie walki o zachowanie wartości cywilizacji chrześcijańskiej i tradycji.

Franciszek Błażej „Poleski”

Józef Batory „Orkan”

Józef Rzepka „Rekin”

Karol Chmiel „Grom”

Mieczysław Kawalec „Żbik”.

Łukasz Ciepliński „Pług”

Adam Lazarowicz „Klamra”

 

Żołnierz Wyklęty

Antoni Wysocki, Obywatelska, nr 239, 26.02-11.03.2021 r.

„Nie dajmy zginąć poległym” – Zbigniew Herbert

Rawicz, Wronki, Rakowiecka…

Rozpacz żony i płacz dziecka.

Z Gdańska wieść o zbrodni płynie:

Już zadano śmierć dziewczynie!

Dzielna była ta dziewczynka –

Znana z pseudonimu „Inka”,

Tchem ostatnim wykrzyknęła:

„Jeszcze Polska nie zginęła”!

Bóg otworzył Jej drzwi nieba;

Zachowała się jak trzeba.

On już w śledztwie pięć miesięcy –

Nie wytrzyma chyba więcej,

Został z Niego wrak człowieka –

A co jeszcze Jego czeka?..

Karcer, wilgoć, zimno, wygłodniałe szczury,

Ciemna kabaryna, spacerniak ponury.

Cela gdzie nawet słońce nie przecieka,

Straszny krzyk rozpaczy bitego człowieka.

Ekskrementy, zaduch i woda po szyję

A On jeszcze żywy, serce jeszcze bije.

Brak snu, zmęczenie a w misce jakaś lura,

Gdyby nie był głodny, oddałby dla szczura.

Lampa w oczy, bicie, zrywane paznokcie,

W użyciu pałka, pręt, pięści oraz łokcie.

Na przesłuchaniach wziął aż czterysta pałek –

Śledztwo daje skutek, jeśli jest wytrwałe!

Już krwią pokreślona pleców karta biała,

Twarz Jego od bicia opuchnięta cała.

W oczodołach wyszły straszne z krwi wykwity,

W nerki przez oprawców bardzo mocno bity.

Genitalia w szufladę, zęby wyplute –

Gdy upadł na beton w szczękę dostał butem.

Stołek odwrócony i noga w odbycie,

Takie tu zgotowano patriotom życie.

I znowu w użyciu będą pałki, pręty,

Jak nie chce się przyznać, będzie bity w pięty

A gdy jeszcze tli się życie w ludzkim wraku,

Należy Go jeszcze powiesić na haku.

Trzeba zamknąć śledztwo, nim stanie przed sądem,

Ażeby się przyznał, trzeba razić prądem.

Gdy nie wytrzymuje i przytomność traci,

Muszą zimną wodą polewać Go kaci.

Proszę wszyscy wstać! Sąd idzie!

Zdjęto przepaskę Temidzie,

Zabrano Temidzie wagę –

Nie licz na Sądu powagę.

I nie licz na sprawiedliwość,

Tutaj pogarda i mściwość…

Teraz wreszcie się to ziści,

O czym marzą komuniści,

Prokurator w swojej mowie,

Zaraz słowa te wypowie:

Proszę Sądu Wysokiego,

Żądam dla oskarżonego,

Wobec Jego win bez miary,

Aż najwyższy wymiar kary!

Sąd ochoczo, bez wachania,

Spełnia te oczekiwania,

Straszna jest sędziego mowa,

Bo to zbrodnia jest sądowa.

Klucz w otworze i szczęk zamka,

Znak, że już zapadła klamka.

Że się już ta chwila zbliża,

Ksiądz Go żegna znakiem krzyża.

Zegar z wieży północ bije,

A On jeszcze, jeszcze żyje.

Lecz gdy zegar bić przestanie,

Jego życie też ustanie.

Zegar dał ostatnie brzmienie…

Uszło z Niego życia tchnienie.

Za Ojczyznę Żołnierz kona.

Płacze matka, płacze żona.

Kto się tutaj z życiem liczy?!

Kula już jest w potylicy, –

Ta metoda jest sprawdzona,

Więzień wtedy szybko kona –

Nauka się ze wschodu niesie,

Sprawdzian był w katyńskim lesie.

Krew trysnęła z Jego czaszki!

Nie ma „Nila” i „Łupaszki”!

Szefa WiN-u Cieplińskiego,

Komandora Mieszlcowskiego.

Nie ma też Dekutowskiego

I rotmistrza Pileckiego.

Z trudem Ich się dziś wylicza…

Nie ma też Lazarowicza.

Nie ma już wśród nas „Warszyca”,

Nie ma też Selmanowicza!

Zarząd WiN-u rozstrzelany!

Krew tryskała z głów na ściany!

Nie ma Ich o wiele więcej,

To dziesiątki są tysięcy.

Dobry Jezu, a Nasz Panie,

Daj Im wieczne spoczywanie!

Mord za mordem w całym kraju,

Ślady zbrodni zacierają,

Ślad po więźniach całkiem ginie,

Nie wydają ciał rodzinie.

Całe to zbrodnicze plemię,

Kainowe nosi brzemię!

Słychać od dziesiątków lat:

„Kainie, gdzie jest twój brat”?!

Święto Zmarłych znów się zbliża…

Nie ma grobu, nie ma krzyża.

Gdzie położyć mają kwiaty,

Dzieci dla swojego taty?

Ojciec gdzieś w nieznanym grobie,

Lecz medalik ma przy sobie,

Idąc na śmierć z wielką troską,

Schował do ust Matkę Boską.

Kości, krzyżyk, jakaś sprzączka…

Kryje dziś niejedna łączka.

Gdy w więzieniu zakopany,

To betonem dół zalany.

Doły śmierci, jak wieść niesie,

Są w niejednym polskim lesie,

Żołnierz za Ojczyznę ginął,

Knieje szumią nad mogiłą.

Jęczy dziś niejeden las:

Nie zapomnijcie nas! Nie zapomnijcie nas!…

Dziś u Boga są, w to wierzę,

Bo szlachetni to Rycerze,

Którzy nie dla własnej sławy,

Strzegli Narodowej Sprawy.

Ich dewizą każdy przyzna,

Był „Bóg, Honor i Ojczyzna”.

Każdy z Nich jest dla nas Święty,

Bo przez wrogów był wyklęty.

Chcieli poprzez śmierć, więzienie,

Skazać Ich na potępienie.

Polski Naród Ich pamięta

I na co dzień i od święta,

Pozostała po Nich blizna,

Nie zapomni Ich Ojczyzna!

Narodowy Dzień Pamięci “Żołnierzy Wyklętych” A.D.2021

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych