Partia Salonowych Lokajów

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 4/307, 21-27.01.2019 r.

Powszechnie na świecie za rażący brak wyobraźni uważa się powtórny ożenek z tą samą kobietą (czyli z własną byłą żoną), co się prawie zawsze kończy „klapą”. W XX wieku najgłośniejsze dubeltowe matrimonium wlepił sobie sławny aktor Richard Burton (spośród Polaków Bohdan Łazuka), a w XXI wieku szef koncernu Tesla, Elon Musk (obaj z aktorkami). Tymczasem u nas czymś takim jest ponowna koalicja sejmikowa PO z PSL. Przejdźmy teraz do drugiej quasi-filozoficznej refleksji warunkującej politykę dziedzinami zupełnie innego rodzaju. Polscy miotacze miotem (nie tylko męscy, również żeńscy) zdominowali w ostatnich latach tę konkurencję sportową na szczytach światowych, zaś peeselowscy miotacze sierpem zdominowali w ostatnich dekadach rodzimą scenę polityczną jako „języczek u wagi”, niezbędny/rytualny koalicjant salonowców, zezwalający Salonowi rządzić całym lub przynajmniej lokalnym społeczeństwem. Sejmikowy sojusz PO/KO-PSL zdaje mi się rodzimym odpowiednikiem niegdysiejszego internacjonalnego sojuszu między salonowymi mediami Stanów Zjednoczonych a komunistyczną partyzantką wietnamską (ta koalicja pokonała wówczas USA, upokarzając światowe mocarstwo numer 1). Czytaj dalej Partia Salonowych Lokajów

CHŁOP versus BUNTOWSZCZIK

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 4/307, 21-27.01.2019 r.

Józef Dąbrowski (J. Grabiec): „Otrzymawszy z rąk Rządu Powstańczego ziemię, chłop przyjął ją, lecz nie stanął w szeregach powstania, a w licznych niestety wypadkach odegrał rolę kainowych siepaczy względem rodaków-powstańców (…) Tak więc chłopi ciężko zaważyli na upadku powstania, co było m.in. skutkiem usilnej, prowadzonej przez rosyjskich naczelników wojskowych i komendantów, agitacji, która padała zresztą na gotowy grunt opłakanych stosunków wsi polskiej” (1913) Czytaj dalej CHŁOP versus BUNTOWSZCZIK

Ułan gryziony w kostkę

W Grajewie mówią, że jako poseł zachorował na krótką pamięć. Mówią po cichu. Boją się, że Adam, dawny kolega z blokowiska na Osiedlu Centrum, jako minister dostanie długich rąk

Wojciech Cieśla, Newsweek, nr 3/2019, 14-20.01.2019

Adam Andruszkiewicz narodził się w Grajewie, w centrum miasta, pod pomnikiem niepodległości. Narodził się jako polityk z megafonem w ręku. Wcześniej nikt go nie znał. – Pięć, siedem lat temu pomniki to była jego działka – wspomina jeden z radnych. – Działał w Młodzieży Wszechpolskiej. Co roku zbierał to towarzystwo i oddawali hołd wyklętym, którzy 8 maja 1945 roku odbili miasto z rąk UB. Rozwijał się w oczach. Była ich tu garstka, pomieszani z kibolami. Zaczynali demonstracje w kilkunastu, potem miał ich przynajmniej czterdziestu. Ściągał kolegów z Białegostoku. Czytaj dalej Ułan gryziony w kostkę

Kto się boi Magdaleny F-DP

Mirosław Kokoszkiewicz, Warszawska Gazeta, nr 2/604, 11-17.01.2019

W poważnych krajach tłumacze tak wysokiej rangi prześwietlani są niezwykle dokładnie. Sprawdza się nie tylko ich znajomości (nawet jeszcze z czasów liceum), lecz także ich preferencje seksualne. Osoby pełniące tak ważne funkcje powinny być starannie obserwowane przez odpowiednie służby i okresowo poddawane badaniom na wykrywaczu kłamstw. Czytaj dalej Kto się boi Magdaleny F-DP