dr Robert Kościelny Zasygnalizowany w tytule temat jest dość często poruszany w ramach teorii Spisku”- migracje jako element inżynierii społecznej, przeprowadzanej przez „siły wyższe” w celu zdestabilizowania cywilizowanego świata i uczynienia z niego ponurego żartu Sorosa, Gatesa, Stalina, Hitlera i innych demonów, przysyłanych na ten świat przez Opatrzność, abyśmy nie zgnuśnieli, doświadczając tylko tego, co w nim dobre. Jego częsta obecność jest przeto dobrze uzasadniona wagą problemu.
Jeden dziennikarz o stu twarzach
Business Insider informował dekadę temu, że tylko 6 gigantów medialnych kontroluje 90 proc, tego, co czytamy, widzimy i słyszymy. Jeszcze w 1983 r. kompanii medialnych, przedstawiających swoje propozycje do czytania, oglądania i słuchania, było 50. Budżet tych kolosów jest o 36 mld doi. większy niż budżet Finlandii i pięciokrotnie większy od sumy wydanej przez rząd USA na ratowanie od bankructwa General Motors. Sześć podmiotów kontroluje 70 proc, sieci kablowej telewizji, a resztę dzieli między siebie prawie… 3,7 tys. podmiotów! Insider powołał się na ikonografię zamieszczoną na Frugaldad, blogu o finansach i sprawach konsumenckich. Jej tytuł był wielce wymowny „Iluzja wyboru”. Warto o tym pamiętać zwłaszcza wówczas, gdy media w Polsce bredzą coś o„zgodnej opinii światowych mediów”w jakiejś sprawie. Bo to trochę tak, jakbyśmy powiedzieli o„zgodnej opinii mediów krajów socjalistycznych” na temat komunikatu przekazanego przez Agencję TASS. Niby prawda, a przecież łgarstwo do nieba śmierdzące. Opinia jest zgodna, ale nie dlatego, że przekaz jest prawdziwy, jak sugeruje sformułowanie. Opinia jest zgodna właśnie po to, aby zakryć fałsz komunikatu.
Nie powinno dziwić, że sprawa „wielkiej podmiany” co jakiś czas powraca na łamy „Warszawskiej Gazety” Bo przecież owe gigantyczne tuby propagandowe glo-balistów nie powiedzą nam, w jaki kanał ściekowy jesteśmy wprowadzani przez„filantro-pów” Tak jak próżno było oczekiwać prawdy od„Trybuny Ludu” o sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Chyba że ktoś uważał, iż lansowana przez Komitet Centralny PZPR, którego Trybuna była organem, teza o „jedności mo-ralno-politycznej narodu” pokrywała się z rzeczywistością. Wtedy, w rzeczy samej, znalazłby w tubie propagandowej czasów Pe-erelu bogaty zestaw argumentów na rzecz tej dumnej tezy, uznając tym samym rzetelność organu prasowego komunistów polskich. Jednak nie dostrzegłby zbierającej się wielkiej burzy społecznej, która wstrząsnęła systemem Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza, Aleksandra Kwaśniewskiego tak bardzo, że ich protektor musiał wyprowadzić czołgi na ulice polskich miast, aby go ustabilizować.
Czy nadciąga„rzeka krwi”?
Przypomnijmy krótko to, o czym już niegdyś pisałem. Przed masową migracją przestrzegał w latach 50. XX w. Charles de Gaulle, który w prywatnym liście zauważył:„To bardzo dobrze, że są żółci Francuzi, czarni Francuzi, brązowi Francuzi. To dowodzi, że Francja jest otwarta na wszystkie rasy i że ma ona uniwersalną misję. Ale pod warunkiem, że ludzie kolorowi pozostaną niewielką mniejszością w państwie. W przeciwnym razie Francja nie byłabyjuż Francją. W końcu jesteśmy przede wszystkim Europejczykami białej rasy, kultury greckiej i łacińskiej oraz religii chrześcijańskiej”. Dziesięć lat później podniósł się głos ostrzegawczy z Wysp Brytyjskich. Dnia 20 kwietnia 1968 r. brytyjski poseł Enoch Powell na spotkaniu Konserwatywnego Centrum Politycznego w Birmingham w Wielkiej Brytanii wygłosił przemówienie, w którym ostro skrytykowało masową imigrację, zwłaszcza tę napływającą z terenów Com-monwealthu (Wspólnoty Narodów) do Wielkiej Brytanii. Mowa stała się znana pod nazwą prze-mówienie„rzeki krwi”, chociaż Powell zawsze nazywał je„prze-mówieniem z Birmingham” Wyrażenie„rzeka krwi” nie pojawiło się w wygłoszonej mowie, ale jest aluzją do słówz„Eneidy” Wergiliusza, które Powell zacy-tował:„gdy patrzę przed siebie, jestem pełen złych przeczuć; podobnie jak Rzymianin, wydaje mi się, że widzę jak rzeka «Tyber pieni się dużą ilością krwi”
Czy przepowiednia Enocha Po-wella może się ziścić? Są dobre powody ku temu, aby postawić to pytanie i przynajmniej wziąć pod uwagę pozytywną na nie odpowiedźjakojednąz bardzo możliwych opcji. Bo nie byle kto bierze się za lans otwartych granic Brandon Smith w Alt-Market wskazuje na korporacyjne media (czyli tegojednego dziennikarza o stu twarzach” robiącego wrażenie pluralizmu w przekazie społecznym) i filmy hollywoodzkie. Propaganda, będąca częścią szerszej agendy establishmentu, aktywna jest od lat,,,ale przyspiesza od 2021 roku. Administracja Bidena nadzorowała największy wzrost nielegalnej migracji w historii USA, z ponad 300 000 naruszeniami granic w samym grudniu [2023 r.] (o któ-rych wiemy). Jest to odpowiednik liczby ludności miasta wielkości Pittsburgha, która przekracza granicę USA i domaga się zasiłków, dotacji, mieszkań, miejsc pracy, darmowego jedzenia itp. każdego miesiąca” informuje publicysta Alt-Market.
Budowanie tamy przeciw migrantom czy obywatelom?
W tym samym tekście publicysta przypomniał historię planu o nazwie Operacja Garden Plot. W1968 r. Departament Obrony USA na prośbę rządu opracował plan na wy padek niepokojów społecznych zwany Operacją Garden Plot. Według planu odpowiedzią na kryzys społeczny, skutkujący zamieszkami na dużą skalę, byłoby wprowadzenie W kraju stanu wojennego. Jednym z głównych czynników, wymienionych w planie jako mogących doprowadzić do olbrzymiego kryzysu społecznego, była niekontrolowana masowa migracja mniejszości do USA, a także zamieszki mniejszości, zarówno od dawna obecnej na terenie Stanów Zjednoczonych jak nowo przybyłej, w obliczu pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Przepisy zawarte w Garden umożliwiały wyprowadzenie wojska z koszar i jego użycie do tłumienia buntów. Garden Plot powiązano z programami takimi jak REX 84, który planował instalację „obozów FEMA” lub ośrodków internowania do przetrzymywania dużej liczby uchodźców podczas kryzysu maspwej migracji. Projekty, o których mowa, zostały
przypadkowo ujawnione podczas przesłuchań Iran/Contras w 1987 r. i były utrzymywane w tajemnicy przed większością przedstawicieli w Kongresie.
„Innymi słowy, elity polityczne zaprojektowały zestaw operacji w celu szybkiego wprowadzenia stanu wojennego w przypadku wystąpienia katastrofy migracyjnej. Jednak czy te środki miały rozwiązać kryzys? Czy też rządzący mieli zamiar wykorzystać kryzys jako pretekst do wyprowadzenia wojsk z koszar i pod osłoną armii pozbawić obywateli praw konstytucyjnych?” Brandon Smith sugeruje taką opcję: establishment planuje utrzymanie polityki otwartych granic do czasu, aż przybyli imigranci nie przytłoczą systemu społecznego i gospodarczego. Wówczas obywatele USA będą skłonni zaakceptować stan wyjątkowy i związane z tym ograniczenia praw konstytucyjnych. Surowe prawa stanu wojennego mogą wówczas trwać latami, cały czas uzasadniane koniecznością walki z wielkim migracyjnym kryzysem.
Co jednak, jeśli dzięki polityce demokratów w szeregi armii za-czną być wcielani nielegalni imigranci, którzy w nagrodę za służbę uzyskiwać będą obywatelstwo amerykańskie? Nie jest to rozważanie czysto teoretyczne. Demokraci złożyli wiele projektów ustaw, w tym projekt z 2022 r., idących właśnie w tym duchu – służba wojskowa nielegalnych imigrantów, po odbyciu której imigrant staje się obywatelem Stanów Zjednoczonych. Projektodawcy uzasadniają swój pomysł tym, że coraz mniej obywateli USA wyraża chęć wstąpienia w szeregi USArmy.
Armia posłuszna
Podstawowy powód niepokojów publicysty tkwi w tym, że głównym celem polityki otwartych granic jest, oprócz wywołania przeciążenia systemu, stworzenie armii imigrantów.„Armia imigrantów zostanie wykorzystana przeciwko amerykańskiej opinii publicznej (prawdziwym obywatelom) do wprowadzenia stanu wojennego w następstwie katastrofy narodowej”. Obecnie trudno byłoby użyć wojska do rozprawienia się z wartościami amerykańskimi. Armia jest w 70 proc konserwatywna i trudno ją zmusić, aby wzięła w karby ludność w imię realizacji lewicowo-globalistycznych ce-lów.„Elitom znacznie łatwiej jest wykorzystywać cudzoziemców, którzy nie mają żadnego wrodzonego szacunku dla amerykańskiej kultury ani narodu amerykańskiego, jako siłę represyjną”. Migranci z krajów Trzeciego Świata nie są po prostu wykorzystywani jako nieświadome narzędzia do kulturowego zniszczenia Zachodu. Nie są sprowadzani milionami, aby po prostu żyć z owoców naszej pracy i pracy naszych przodków.„Wierzę, że są sprowadzani do USA, Wielkiej Brytanii i Europy jako egzekutorzy establishmentu” pisze Brandon Smith. Ci ludzie z dalekich, ubogich krain są najemnikami rekrutowanymi za pomocą ofert łatwego obywatelstwa, rządowych jałmużn i możliwości upodobnienia do siebie zachodnich (i generalnie białych) populacji, którymi gardzą. Mogą to robić, ukrywając się za rządowymi agencjami ścigającymi i karzącymi wszelkie ob-jawy„rasizmu” czyli próby obrony przed agresją„nachodźców”.
W Europie istnieje dodatkowy problem rozszerzającej się imigracji islamskiej, która jest kierowana przez doktrynę religijną, głoszącą walkę z niewiernymi.
„Migranci z trzeciego świata są najmowanymi mięśniakami elit politycznych. Mogą terroryzować ludność, a jeśli obywatele po-dejmą działania w celu obrony, rząd może wkroczyć, nazwać ich nienawistnymi rasistami i ogłosić stan wojenny. To sytuacja korzystna dla obu stron. Migranci będą pomagać w egzekwowaniu stanu wojennego”.
Słowa prawdy?
Według publicysty Alt-Market obecnie ludzie cywilizacji Zachodu walczą nie tylko z szalonymi globalistami,aleteżztymi, którzy świadomie lub nieświadomie pomagają globalistom. Elity pomagają w inicjowaniu konfliktów, ale wiele z tych podziałów już istnieje bez ich wpływu. „Kultury Trzeciego Świata są z natury brutalne i autorytarne. 20 najbardziej brutalnych i najbardziej opresyjnych krajów na świecie to te same kraje, które wysyłają w naszą stronę karawany migrantów. Postępowcy będą twierdzić, że to dobra rzecz i że musimy pomóc tym ludziom. To nie jest dobra rzecz i większości z nich nie można pomóc, ponieważ nie przyjeżdżają tutaj, aby być wolnymi, przyjeżdżają tutaj, aby zabrać wszystko, co mogą zabrać”- pisze Smith, pozbawiony złudzeń co do pokojowych zamiarów ludności napływowej. Przybysze z regionów opanowanych przez opresyjne systemy nigdy nie będą w stanie pokojowo współistnieć w społecznościach zachodnich. Nie rozumieją wolności, nie rozumieją dyplomacji, nie rozumieją kompromisu. Dla nich tolerancja nie jest cnotą, to słabość, którą można wykorzystać na swoją korzyść. Jest to fakt wielokrotnie potwierdzany. Ostatnio przez wydarzenia w Wielkiej Brytanii.
Obywatele brytyjscy są ofiarami ataków migrantów i zorganizowanej przestępczości od ponad dekady. System policyjny w Wielkiej Brytanii chroni migrantów przed odwetem, podczas gdy rząd ukrywa statystyki pokazujące, jak wiele przemocy popełniają cudzoziemcy.
Niedawne zamieszki na Wyspach to rzadki moment, w którym patrioci w końcu wypowiedzieli się na temat otwartych granic i wyszli na ulice tylko po to, by zostać ogłoszonymi„nazistami” i „rasistami” Użycie policji do tłumienia zamieszek byłoby zrozumiałe do pewnego stopnia, gdyby nie fakt, że agresywne protesty migrantów trwały od miesięcy przy bardzo niewielkiej ingerencji policji, zauważa Brandon Smith.
Brytyjski przykład
Brytyjski premier Keir Starmer złożył oświadczenie, w którym potępił protesty patriotów i bronił migrantów. Nie zaproponowano żadnego referendum w sprawie imigracji. Ani razu nie przyznał się do problemu rosnącej przestępczości migrantów i zasadniczo wypo-wiedziałwojnę patriotom. Imigranci obecni na Wyspach chcą zastraszyć Brytyjczyków, wymusić na nich uznanie swej dominacji. Wspomagają ich w tym urzędnicy, którzy zaprzeczają istnieniu gangów muzułmańskich. Media odmówiły relacjonowania większości działań gangów migrantów i zrzuciły całą winę na rodzimych patriotów. Jednym z nielicznych miejsc, w których można zobaczyć dowody wideo ujawniające istnienie gangów migrantów, jest X Elona Muska (dawniej Twitter). Musk został również zaatakowany przez brytyjskich urzędników za„podże-ganie do niepokojów” po prostu dlatego, że nie cenzuruje nagrań. Co w tej sytuacji robi rząd brytyjski? Zapewnia, że jest po stronie grup muzułmańskich.„Migranci są teraz ośmieleni, aby robić, co chcą, podczas gdy Brytyjczycy stają w obliczu rzeczywistości mówiącej, że jeśli się sprzeciwią, rząd wsadzi ich do więzienia. Migranci są teraz, w najbardziej podstawowym sensie, najemnym skrzydłem rządu Wielkiej Brytanii” 80 proc, ludzi zTrzeciego Świata, napływających na Kontynent i na Wyspy to mężczyźni w wieku poborowym. Warto też nadmienić, że rząd brytyjski chce likwidacji wszelkich oznak chrześcijaństwa w armii – z jednej strony. Z drugiej – zachęca muzułmanów do rekrutacji.„Skorumpowane imperia w historii wołały używać zagranicznych najemników, aby tłumić własnych obywateli”
Brytyjczycy od czasów zakończenia II wojny światowej nie mieli do czynienia z prawdziwą przemocą. Były zamieszki i bójki na stadionach, ale przecież nie jest to ta skala, do której doprowadzają teraz rządzący przez swą politykę migracyjną. Teraz to już nie walki grup chuliganów, sto
sunkowo proste do spacyfiko-wania przez policyjne oddziały. To zimna, wyrachowana wojna etniczna, której celem jest podporządkowanie sobie białych. „Obcy imigranci z Afryki i Bliskiego Wschodu są doskonale zaznajomieni z taką przemocą. Znają ją dobrze i całkowicie przyjęli jako część swojej kultury” Niewielu Brytyjczyków jest w stanie pojąć atak nożem na dziecięcy recital taneczny, masowe dźgnięcia nożem, bawiących się w parku maluchów czy działanie zorganizowanych gangów gwałcicieli porywających nastolatków. Kiedy po raz pierwszy doświadczasz tego rodzaju demonicznej woli, może to być przerażające. Obawiam się, że Brytyjczycy stają w obliczu czegoś tak bardzo wykraczającego poza ich możliwości, że mogą nie wiedziećjaksobieztym poradzić. Połączenie zorganizowanej przestępczości migrantów i ucisku ze strony rządu może zastraszyć Brytyjczyków i wpędzić ich w niszczycielską apatię, stwierdza Brandon Smith.
Czas na niepokoje w USA?
To, co dzieje się w Brytanii, za-cznie się dziać w USA. Premier -Starmer jest zagorzałym zwolennikiem Światowego Forum Ekonomicznego i ściśle przestrzega programu przygotowanego dla świata w Davos. Program ten mówi, że to, co dzieje się w kraju, którego Starmer jest premierem, musi się wydarzyć również w innych krajach cywilizacji Zachodu. Publicysta Alt-Market pisze, że niezależnie od wyniku wyborów w USA w listopadzie, kryzys nielegalnej imigracji będzie centralnym punktem wszystkiego, co dziać się będzie w USA w ciągu najbliższych kilku lat.
„Uważam, że Harris z całą pewnością zaoferuje obywatelstwo każdemu nielegalnemu imigrantowi, który już przebywa w kraju (wielu z nich w zamian za służbę wojskową), kupując jednocześnie najemne siły i postępowy blok wyborczy, kończąc tym samym wszelkie szanse na to, że konserwatyści kiedykolwiek ponownie przejmą władzę”
Inaczej będzie, gdy Donald Trump ponownie zasiądzie w fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wtedy na porządku
dziennym stanie sprawa usunięcia z państwa nielegalnych imigrantów, czemu lewicowcy będą próbowali zapobiec. Politycy i ideolodzy amerykańskiej lewicy traktują imigrantów jak„klucz do swego królestwa”; widzą w ich niekontrolowanym napływie sposób na„zniszczenie kapitalizmu” i wprowadzenie„przebudzonego socjalizmu” Usunięcie nielegalnych imigrantów cofnęłoby ich o dziesięciolecia. Lewacy raczej będą się buntować, niż uznają swą porażkę. Według Brandona Smitha„to pewne”.
W przeciwieństwie do Brytyjczyków amerykańscy patrioci są uzbrojeni (50 min ludzi, po-
nad 400 min sztuk broni i setki miliardów sztuk amunicji), zauważa publicysta i dodaje:„Ostat-nio otrzymuję mnóstwo e-maili od czytelników z Wielkiej Brytanii i Europy, którzy mówią, że desperacko pragną takich samych praw do broni palnej, jakie mamy w USA. Wszyscy mówią mi: «Ni-gdy nie oddawaj swojej broni». Nie martwcie się, nie oddamy. Wiemy, co nadchodzi, dzięki wydarzeniom w Wielkiej Brytanii”. Godbless America. Wszystkich jej mieszkańców pragnących dla swej ojczyzny i rodzin wolności, sprawiedliwości i spokoju. Ceniących wartości, które zbudowały wielkość tego kraju.
Podpis: Leon Baranowski Buenos Aires Argentyna