Nie znoszę i pogardzam tak zwanymi obywatelami poprawnymi politycznie, elokwentnymi i akuratnymi, w pełnej kindersztubie. Kiedy mój idol, nade wszystko, Marszałek Piłsudski Józef przemawiał w Parlamencie Polski w latach trzydziestych XX wieku do posłów Polski nazywał ich bezpośrednio z mównicy kurwami, zbieraniną i kanaliami.