TRWAJĄ ATAKI NA LEKARZY NIEUJARZMIONYCH

Jacek Frankowski, Warszawska Gazeta, nr 49, 9-15.12.2022

Ich obrona obowiązkiem uczciwych ludzi!

Gdy opinia publiczna uległa złudnemu wrażeniu popandemicznej normalizacji w służbie zdrowia, nasila się nagonka Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej na lekarzy, którzy nie poddali się panice pandemicznej. Sądy lekarskie ferują wyroki odbierające tym lekarzom prawo wykonywania zawodu. Brońmy ich w imię prawdy i w interesie pacjentów, którymi możemy być sami.

Przypomnę dwa przypadki, opisane w WG nr 47, odebrania prawa wykonywania zawodu lekarza dr Annie Martynowskiej z Lądka-Zdroju i Annie Furmaniuk z Poznania. Warto pamiętać, że Annie Martynowskiej trzykrotnie odbierano prawo wykonywania zawodu, a jeden z zarzutów obarczył ją, lekarkę, która przyjmowała w przychodni pacjentów, gdy inni lekarze osłuchiwali pacjentów słuchawką telefoniczną, odpowiedzialnością za 100 tys. nadmiarowych zgonów. Sąd lekarski Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, którą kieruje osławiony Paweł Wróblewski, swój wyrok oparł na opinii Pawła Grzesiowskiego, największego panikarza w gronie panikarzy kowidowych, który wielokrotnie kompromitował się nietrafnymi prognozami rozwoju pandemii, która wg jego prognoz miała bezwzględnie uśmiercać niezaszczepio- nych i niemaskujących się, lecz o dziwo ten pseudoekspert, rzeczywiście zasługujący na zawieszenie w prawach wykonywania zawodu z powodu błędnych ocen sytuacji pandemicznej mających wpływ na sytuacje pacjentów, wciąż wykorzystywany jest do krzywdzenia lekarzy nieujarzmionych.

Do licznego grona lekarzy pozbawionych wykonywania zawodu dołączyła 14 listopada 2022 dr Dorota Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Powodem postawienia dr Sienkiewicz przed sądem Białostockiej Okręgowej Izby Lekarskiej, były jej wypowiedzi ostrzegające przed przyjmowaniem genetycznej szczepionki, której skutki przyjęcia nie są przebadane klinicznie. Jest to prawda, którą powinni głosić wszyscy uczciwi lekarze, a przed sądami lekarskimi powinni stawać ci medycy, którzy przed szczepieniem nie informowali o braku pełnego cyklu badań klinicznych preparatu mRNA, zwanego szczepionką.

Dr Sienkiewicz stanęła przed zamaskowanymi trzema „sędzinami”, mam skojarzenie z sądem kapturowym, którymi były: Dorota Toczydłowska-Lasota, Małgorzata Pawińska i Wiesława Dubiejko. Oskarżycielką była także zamaskowana Małgorzata Topolska.

Prawda zawarta w wypowiedzi dr Sienkiewicz, wskazującej brak badań klinicznych skutków przyjęcia szczepionki, została stłamszona przez „kapturowy” sąd lekarski. Posłużę się cytatem ze strony PSNLiN.PL: „W trakcie jawnego posiedzenia «sędziowie» wielokrotnie naruszali prawo, w tym o izbach lekarskich z 2009 r. (art. 61, 79). Arogancja i lekceważenie były bezprecedensowe. «Sąd» nie odniósł się do żadnego z 65 argumentów obrońcy mec. Arkadiusza Te- teli ani dr Doroty Sienkiewicz, w tym do publikacji naukowych z «Białej księgi pandemii koronawirusa». Stwierdzono, że nieprzydatne będą zeznania biegłego powołanego przez obrońcę – dr n. med. Piotra Witczaka. Nie wpuszczono na salę obrad osób zaufania społecznego. Uniemożliwiono nagranie przebiegu posiedzenia sądu przez dziennikarzy, wypraszając ich siłowo z sali w otoczeniu ochroniarzy, wzywając policję”.

Nazwiska zamaskowanych sędzin i oskarżycielki, ferujących wyrok rozmijający się z poczuciem sprawiedliwości, powinny zostać zapamiętane jako przykład haniebnego, opresyjnego działania wobec LEKARKI NIEUJARZMIONEJ.

Sąd lekarski Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, którą kieruje osławiony Paweł Wróblewski, swój wyrok oparł na opinii Pawła Grzesiowskiego, największego panikarza w gronie panikarzy kowidowych, który wielokrotnie kompromitował się nietrafnymi prognozami rozwoju pandemii, która wg jego prognoz miała bezwzględnie uśmiercać niezaszczepionych i niemaskujących się, lecz o dziwo ten pseudoekspert, rzeczywiście zasługujący na zawieszenie w prawach wykonywania zawodu z powodu błędnych ocen sytuacji pandemicznej mających wpływ na sytuacje pacjentów, wciąż wykorzystywany jest do krzywdzenia lekarzy nieujarzmionych.

Dr Zbigniew Martyka – ordynator oddziału obserwacyjno-zakaź- nego w DąbrowieTarnowskiej, były pierwszy zastępca przewodniczącego Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie – czeka na kolejną rozprawę przed Naczelny Sądem Lekarskim, która ma się odbyć 19 grudnia br.

Ataki na dr. Zbigniewa Mar- tykę rozpoczęły się już w 2020 r. Czym dr Zbigniew Martyka zasłużył na tytuł NIEUJARZMIO- NEGO i na zainteresowanie lekarskich organów opresji? Dr Martyka miał odwagę wyrazić sprzeciw wobec treści apelu ZG

PTEiLChZ z grudnia 2021 r. skierowanego do najwyższych władz krajowych, którego bezsens wykazało życie, a w którym spanikowani autorzy apelu postulowali: podjęcie w trybie pilnym prac nad aktami prawnymi umożliwiającymi kontrolowanie przez pracodawców posiadania przez pracowników Unijnego Certyfikatu COVID (UCC) i podejmowanie stosownych działań w obrębie zakładu pracy, – podjęcie w trybie pilnym prac nad aktami prawnymi ograniczającymi dostęp osób nieposiadają- cych UCC do miejsc publicznych w zamkniętych przestrzeniach lub gdy niemożliwe jest zachowanie dystansu, – mobilizowanie służb porządkowych do egzekwowania już obowiązujących przepisów dotyczących noszenia masek w publicznych przestrzeniach zamkniętych’!

Dr Sienkiewicz stanęła przed zamaskowanymi trzema „sędzinami”, mam skojarzenie z sądem kapturowym, którymi były: Dorota Toczydłowska-Lasota, Małgorzata Pawińska i Wiesława Dubiejko. Oskarżycielką była także zamaskowana Małgorzata Topolska Nazwiska zamaskowanych sędzin i oskarżycielki, ferujących wyrok rozmijający się z poczuciem sprawiedliwości, powinny zostać zapamiętane jako przykład haniebnego, opresyjnego działania wobec LEKARKI NIEUJARZMIONEJ.

Dr Martyka najbardziej naraził się lekarskim kręgom zarządzającym pandemią wypowiedziami na łamach „Do Rzeczy” Skrytykował w nich wpisującą się w nurt panikarsko-pandemiczny wypowiedź prof. Anny Piekarskiej, członka ZG PTRiLChZ i Rady Medycznej przy premierze, oraz upublicznił swoją negatywną ocenę wyżej cytowanego apelu władz towarzystwa epidemiologów i zakaźników.

Czytelnicy WG będą z pewnością zaskoczeni nazwiskami członków ówczesnej Rady Medycznej, którzy nie poparli apelu. Byli to: prof. Andrzej Horban, prof. Tomasz Laskus, dr hab. Iwona Paradowska-Stankiewicz, dr Artur Zaczyński i prof. Piotr Czauderna. Sam jestem zaskoczony i zastanawiam się, czy był to jakiś nagły przypływ olśnienia, bo różnie bywało z opiniami pan- demicznymi tej piątki doradców medycznych premiera.

Odnośnie do mojej opinii o poglądach prof. Anny Piekarskiej, korespondującej z opinią dr. Mar- tyki, przypomnę, że w artykule o panikarzach pandemicznych WG nr 21/ 2021, cytując wypowiedzi prof. Piekarskiej, m.in. propagującej ideę wprowadzenia odpłatności za leczenie niezaszczepionych, napisałem: „Kiedyś popularne było porzekadło: «Pleść jak Piekarski na mękach», którego bohater ma teraz, dzięki talentowi krasomówczemu pani profesor, szansę sfeminizować się bezboleśnie’!

Do zgodnego chóru piętnujących dr. Martykę dołączył prof. Robert Flisiak, członek Rady Medycznej przy premierze, który zarzucił dr. Martyce niekompetentne opieranie się na badaniach duńskich dotyczących noszenia maseczek. Przypomnę, że sam prof. Flisiak w lutym 2021 r., najprawdopodob

niej opierając się na tych samych badaniach, stwierdził, że„należy znieść obowiązek noszenia masek i wszelkich przysłon w miejscach, gdzie nie występuje ryzyko transmisji koronawirusa, np. w lasach, parkach czy nawet na ulicy, kiedy nie ma dużej liczby ludzi’! Chwaliłem za taką„odwagę”prof. Flisiaka w artykule na łamach WG 21/2021 i w osobistym liście do niego, jednak dzisiaj stwierdzam, że nie starczyło mu tej odwagi, żeby potwierdzić bezsens noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, co dzisiaj jest już praktyką stosowaną nawet w Sejmie. Szkoda, Panie Prof. Flisiak.

Będziemy śledzić i upowszechniać informacje z postępowania Naczelnego Sądu Lekarskiego prowadzonego przeciwko dr. Zbigniewowi Martyce, bo to jest naszym obowiązkiem wobec LEKARZA NIEUJARZMIONEGO.

Wyobraźnia zarządzających pandemią podsuwa im pomysły innych form opresji wobec lekarzy nieujarzmionych niż terror rzeczników odpowiedzialności zawodowej i werdykty zamaskowanych sądów lekarskich.

Przykładem jest historia prof. dr. hab. n. med. Grzegorza Ra- czaka z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, wieloletniego kierownika Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca II Kliniki Kardiologii, który zdecydowanie upominał się o prawa pacjentów do leczenia.

15 marca 2021 r. w „Dzienniku Bałtyckim” ukazał się wywiad z prof. Raczakiem zatytułowany „Zawieszenie planowych zabiegów to więcej ofiar”. Profesor stwier- dził:„Niepokój też budzi fakt, że przyrost liczby zgonów ogółem w naszym kraju jest najwyższy spośród wszystkich krajów europejskich. Słyszała pani jakieś dyskusje na ten temat? Nie. Dlaczego? Bo światowym problemem jest Covid’!

Prof. dr hab. n. med. Grzegorz Raczak (po lewej) z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, wieloletni kierownik Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca II Kliniki Kardiologii, zdecydowanie upominał się o prawa pacjentów do leczenia. Podjął korespondencję z rektorem Gruchałą. Zadał mu m.in. pytanie: „Co Pan zrobił, jako taki ekspert i jeszcze do tego kardiolog, aby poinformować polityków, że skutkiem narzuconych przez władze w trakcie pandemii Co- vid-19 restrykcji może być wzrost umieralności chorych kardiologicznych?”. Profesor nie otrzymał odpowiedzi na swoje listy skierowane do rektora Gruchały, co się samo komentuje. Foto: uck.pl, gumed.edu.pl

Powiązanie nadmiarowych zgonów spowodowanych zaniechaniem przeprowadzania zaplanowanych zabiegów kardiologicznych z wymuszonym skoncentrowaniem się wyłącznie na kowidzie było mocną wypowiedzią prof. Raczaka. Jednak to mu jeszcze było darowane, chociaż był już na celowniku.

Profesor kontynuował swoją walkę o prawa pacjenta do leczenia. W tygodniku „Zawsze Pomorze”w styczniu 2022 r. opublikowany został kolejny wywiad zatytułowany cytatem prof. Raczaka: „Do końca nie rozumiem, dlaczego pomimo pandemii liczba hospitalizacji spadła w Polsce aż o dwa miliony”.

Profesor był przekonany, że jego pozycja naukowa i wypowiadane opinie zachęcą decydentów pandemicznych do rewizji zarządzeń ograniczających leczenie pacjentów niekowidowych. W maju 2022 r. w tygodniku „Zawsze Pomorze” ukazał się kolejny wywiad z prof. Raczakiem. Tytuł wprowadzony przez redakcję brzmiał: „Kto ma na rękach krew ludzi pozbawionych w czasie epidemii opieki specjalistycznej”.

Pytanie postawione w tytule, chociaż odredakcyjne, podziałało na decydentów pandemicznych jak czerwona płachta na byka. Przecież to oni byli odpowiedzialni za wprowadzenie zarządzeń ograniczających leczenie pacjentów niekowidowych, a inni pomniejsi byli gorliwymi wykonawcami tych śmierciogennych zarządzeń.

Tytułem najprawdopodobniej poczuł się osobiście dotknięty przełożony prof. Raczaka rektor GUMed dr hab. Marcin Gruchała, gdyż w kolejnym numerze „Zawsze Pomorze” u kazał się komunikat: „Kto ma krew na rękach?” – pytał prof. Grzegorz Raczak.

W dniu publikacji artykułu ogłoszono konkurs na jego stanowisko.

Nie trzeba być specjalnie domyślnym, żeby zdawać sobie sprawę, że konkurs ogłoszono nie po to, żeby przedłużyć kontrakt z prof. Raczakiem. Nie miał szans pomimo sukcesów i nagród za sprawne zarządzanie podległymi mu placówkami GUMed. Musiał przegrać ze swoim mniej doświadczonym i posiadającym skromniejszy dorobek naukowy podwładnym.

Niepokorny lekarz i naukowiec podjął korespondencję z rektorem Gruchałą. Zadał mu m.in. py- tanie:„Co Pan zrobił, jako taki ekspert i jeszcze do tego kardiolog, aby poinformować polityków, że skutkiem narzuconych przez władze w trakcie pandemii Covid-19 restrykcji może być wzrost umieralności chorych kardiologicznych?’!

Profesor nie otrzymał odpowiedzi na swoje listy skierowane do rektora Gruchały, co się samo komentuje.

Swoimi bezkompromisowymi działaniami w interesie pacjentów, prowadzonymi bez zważania na osobistą karierę, prof. Grzegorz Raczak zasłużył na tytuł LEKARZA NIEUJARZMIONEGO. NIEUJARZMIONYM CHWAŁA!

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych