Tatarskie kąty i turmy

Jacek Komuda, DoRzeczy, nr 14, 6-11.04.2021 r.

Jednym z charakterystycznych miejsc w litewskich miastach XVI i XVII stulecia były ulice, dzielnice lub całe przedmieścia zwane „tatarskimi kątami” lub „końcami”. Zamieszkiwała je ludność złożona z Lipków, czyli tatarów polsko-litewskich, osiedlanych jeszcze za czasów króla Władysława Jagiełły i Kazimierza Jagiellończyka. Miejsca takie w XVI w., jak podają Piotr Borawski i Aleksander Dubiński, występowały w Wilnie, Trokach, Augustowie, Ostrogu i Grodnie. W Mińsku na Litwie po 1506 r. osiedlono przymusowo dużą liczbę tatarskich jeńców wziętych w niewolę przez Michała Glińskiego po wygranej bitwie pod Kłeckiem; mieszkali na przedmieściu zwanym Tatarskim Końcem. Pod koniec stulecia było ich ponad 400, a w 1617 r. otrzymali pozwolenie na zbudowanie drewnianego meczetu. Tatarzy miejscy trudnili się najczęściej furmaństwem, garbarstwem, ogrodnictwem i – przede wszystkim – handlem. Zamieszkałe przez nich części miast miały ciekawy, orientalny charakter i pojawiały się także w Koronie. Przykładem choćby wieś Tatary, dziś część Lublina, na której prawdopodobnie osiedlono w pierwszej połowie XV w. tatarskich zbiegów.

Lipkowie mieszkający w miastach; dziś powiedzieliśmy: „miejscy”, byli najbiedniejszą i najlichszą częścią społeczności zaludniającej wschód Rzeczypospolitej. Stąd w dokumentach nazywano ich „Tatarami prostymi”. W odróżnieniu od bogatych i wpływowych rodzin – potomków arystokratów Złotej Ordy, którym przysługiwał tytuł sołtanów lub kniaziów. Tych określano z kolei jako „Tatarów hospodarskich”, którzy zobowiązani byli do służby wojskowej na czele wystawianych przez siebie pocztów zbrojnych. To właśnie po nich pozostały dziś wsie i osady na Podlasiu, o których teraz nie będę jednak pisał. Drugą grupę stanowili Tatarzy Kozacy – prości wojownicy osadzeni w gospodarstwach zobowiązani nie tylko do służby wojskowej, lecz także służby na rzecz urzędników ziemskich – jako kurierzy, strażnicy, myśliwi itd.

Już na początku XVII w. cechą charakterystyczną „Tatarskich kątów” stały się meczety, które jednak, jak podaje anonimowy autor „Traktatu o Tatarach polskich” z 1558 r., były ubogie, drewniane i zupełnie niepodobne do wspaniałych świątyń w Stambule. Już w połowie stulecia znajdowały się w Wilnie, we wsi Sorok Tatary, w Wace, Trokach i Nowogródku.

Na Wołyniu wzniesiono je w Ostrogu i Juwkowcach, a na Podolu – w Niemirowie.

Tatarskie kąty i oczywiście całe gromady wsi zasiedlonych przez Lipków nie były jedynymi osobliwościami związanymi z ordyńca- mi przebywającymi na terenach dawnej Rzeczypospolitej. Kolejnymi stawały się tatarnie – czyli po prostu więzienia dla jeńców pojmanych w czasie walk z Ordą, podchodów i zasadzek Jedna z najsławniejszych znajdowała się na zamku w Żółkwi, gdzie król Jan III Sobieski trzymał pod strażą jeńców. W odróżnieniu jednak od innych magnatów i panów traktował ich dobrze, widząc w nich raczej zakładników na wymianę za oficerów i szlachciców polskich pojmanych w czasie wojny z Turkami niż niewolników. Kolejna tatarnia znajdowała się na zamku Stanisława Lubomirskiego w Rzemieniu koło Mielca. W1629 r., po rozbiciu pod Bursztynem zagonów tatarskich, wojewoda krakowski wziął tylu jeńców, że kazał przygotować dla nich drugą turmę.

Jak wyglądały takie więzienia? Inwentarz Żółkwi pokazuje, że niewesoło, gdyż znajdowało się tam: „kajdan troje, sztab żelaznych osiem, item sztaba żelazna przysłana ze Lwowa jedna”. Stanisław Lubomirski używał Tatarów do sypania umocnień, a także budowy zamków i klasztorów. Wznosili oni, podobnie jak w XV w. Krzyżacy, kościół i klasztor Karmelitów Bosych w Wiśniczu. Jednak nie zawsze tatarscy – i tureccy – jeńcy trafiali do tak ciężkiej niewoli. Często osadzano ich po prostu w osadach albo miastach – we wspominanych już koloniach tatarskich. W Koronie zwykle osiedlano ich w Puszczy Sandomierskiej, jednak nie przetrwała do dzisiejszych czasów ani jedna wieś, w której pamiętano by o takich przodkach. Piotr Borawski i Aleksander Dubiński w „Tatarach polskich” wspominają tylko o jednej osadzie, której mieszkańcy w czasach II Rzeczypospolitej uważali się za potomków tatarskich niewolnych. Był to Ochmatków nad Styrem, jednak nie znaleziono jakichkolwiek dokumentów potwierdzających genezę wioski. Jedyną poszlaką były nazwiska mieszkańców – takie jak Dzijagierowie, Kazmanowie czy Tatarczukowie, brak było zaś nagrobków, pozostałości meczetu i innych pomników historii świadczących o tym, że wieś została założona przez wziętych w niewolę Tatarów.

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych