Macho

Wojciech Cejrowski korespondencjo z USA,
DoRzeczy, nr 38, 19-25.09.2022

Macho to nie jest złe słowo. Ono znaczy „męski”, a „męski” znaczy mężczyzna, mąż, wojownik, waleczny, honorowy, twardy (gdy trzeba – obroni, postawi się) – czyli normalny FACET; skała, na której może polegać kobieta.

Postawy męskie są w zaniku. Siłą przewodnią narodu są ciepłe serdelki, tłuściochy zalegające na kanapach i sofach. Podniecają się najbardziej, gdy im pilot do telewizora zginie między poduchami – to ich uruchamia do akcji.

***

Mój Stryj miał imieniny. Facet starej daty; niezepsuty. Patriarcha rodu. Potrafi zrugać, ale nie wyżywa się na nikim. Gdy ruga, wiesz, że jest sprawiedliwy, ma mocne powody do rugania, a potem weźmie cię na przyjazną rozmowę, bo ruganie miało coś zatrzymać, a rozmowa ma cię dodatkowo nakierować w dobrą stronę.

Z okazji imienin poszedłem do niego pogadać – zawsze uśmieję się więcej niż ludzie na moich występach i dowiem więcej mądrego niż gdziekolwiek indziej. Stryj był miły, mądry i wesoły.

– Nie rugasz za nic? Wewnętrzny prąd ci wysiadł? -pytam.

– W tym roku nie mam cię za co rugać, ale poczekamy i na pewno nabroisz. Taki już twój los, że ciągle broisz.

– Facet musi broić, bo inaczej jest z niego baba.

– Prawda.

Zrobił mi kaszankę z majerankiem na smalcu, czyli „po staremu”. W trakcie smażenia pyta, czemu ja do niego z życzeniami przychodzę zawsze o złej porze roku? – 0 złej? – pytam. Stryj na to, że jego patronem jest św. Andrzej Bobola, z którego Ukraińcy żywcem darli skórę, przypalali go ogniem, obcięli

mu nos i wargi, a przez dziurę wyciętą w karku wyciągnęli język i oberżnęli, bo nie chciał wyrzec się wiary, a ja zawsze przychodzę z życzeniami na innego Andrzeja.

– Czemu nic nie mówiłeś?

– Przynosisz mi nielegalne cygara, to nie chciałem sobie psuć okazji.

(Stryjowi nikt inny cygar nie nosi, bo mu od dawna nie wolno palić. Ja przynoszę, bo jest dorosły i sam wie najlepiej, co powinien, a co mu nie służy. W życiu poza zdrowiem są ważniejsze wartości).

Stryj urodził się w trakcie drugiej wojny światowej i miał dostać imię Antoni, ale proboszcz odmówił STANOWCZO. Wtedy proboszcze byli macho. Powiedział, że Antoni Padewski to Włoch, a Włosi to faszyści w spółce z Niemcami i on w czasie wojny nie ochrzci pod włoskim imieniem, o szkopskim nie wspominając. Wtedy mocno lansowano w Polsce św. Andrzeja Bobolę jako trzeciego patrona Polski, więc proboszcz zaproponował i tak zostało.

***

Po wojnie przez wiele lat mieliśmy proboszcza, który niczego nie proponował na podmiankę. Gdy rodzice mieli fanaberie na niekatolickie imiona, po prostu chrzcił po swojemu, a po chrzcie nie było już tego jak cofnąć. Dawał rodzicom JEDNĄ szansę – po usłyszeniu dziwacznego imienia pytał podniesionym głosem: „JAKIE IMIĘ?”

Jeżeli rodzice byli na tyle głupi, by się nie zorientować, i powtarzali to, co za pierwszym razem, dostawali „za karę” standardową Marysię albo Józefo. Proboszcz twierdził, że niekatolickich imion nie słucha, więc daje pierwsze z brzegu katolickie. Był macho. Rolą księdza nie jest bycie miłym – ma dbać o zbawienie twojej duszy, czyli rugać, gdy trzeba.

***

Kumpel napisał mi, że jego synowa wybrała szkołę dla wnuków, ale nie ma tam lekcji religii. Zadzwonił do tej szkoły i mu powiedzieli: „Religia? Nie! Tu czegoś takiego nie ma”. Prosił mnie, żeby się modlić o męską postawę dla syna, bo ten nie potrafi się przeciwstawić żonie.

Zacząłem myśleć, który święty jest patronem od męskości, i wyszło mi, że archanioł Michał oraz… św. Joanna dArc, która z braku męskich postaw u mężczyzn sama musiała założyć zbroję i prowadzić do walki. A od religii i rugania doskonałym patronem jest Proboszcz z Ars (św. Jan Maria Vianney), który rugał równo, odmawiał rozgrzeszenia, gdy nie widział żalu za grzechy, umiał nawrzeszczeć na pijaków w karczmie, że Bóg czeka na nich samotnie w kościele, podczas gdy oni tu chlają.

Kumplowi poradziłem, by wziął syna na dywan i na niego nakrzyczał. Niekoniecznie w decybelach, ale w pryncypialnej twardości – jako głowa rodziny, czyli patriarcha, jak ze Starego Testamentu, a oni się nie patyczkowali w słowach – wydawali rozkazy.

Facet, który się boi własnej żony, to zjawisko powszechne, niestety. Na strachu nie da się budować, można tylko rozwalać. Ani ona nie powinna się bać jego, ani on jej. Ktoś w rodzinie musi być mężczyzną i często zostaje nim baba, bo to ona najbardziej potrzebuje mężczyzny w domu, skały oparcia, konkretnych decyzji. Gdy chłop ich nie podejmuje, baba przejmuje rolę decydenta w sprawach męskich. One muszą być g załatwione, ich załatwienie | daje poczucie bezpieczeństwa. § Chłop go nie daje, to se sama muszę załatwić, bo inaczej nikt nie załatwi.

***

Gdy moja siostra szła do zakonu, nasz ojciec powiedział jej tak: „Stracisz powołanie, jeżeli w pewnym momencie z roli siostry nie wejdziesz w rolę matki (zakonnej)”.

Księża podobnie – tracą powołanie, jeżeli nie wejdą w rolę ojca. Ojca parafii, wspólnoty.

I na identycznej zasadzie facet przegra małżeństwo, jeżeli nie wejdzie w rolę ojca i męża – tatusiem bywa się o pewnych porach dnia, a ojcem i mężem stale.

Zanik męskich postaw powoduje, że w korporacjach szefami są chłystki. Ktoś taki potrafi jedynie besztać, ale nie potrafi nikogo poprowadzić. Od współczesnego szefa nie wymagają prowadzenia – ma wykonać procedurę, czyli zaganiać ludzi do szablonu. A dobry szef powinien być jak ojciec rodu, nie jak karbowy.

Tak samo na poziomie państwa. Józef Piłsudski był ojcem niepodległości i ojcem narodu. Mówili o nim „Dziadek” z miłością. Potrafił rugać. O Bidenie mówią „dziadek’ z litością. Potrafi krzyczeć i walić pięścią.

W polskiej polityce brak męskiej opcji – partie serdelkowe, a to oznacza państwo bez ojca. W Unii Europejskiej i w NATO też brak ojców. Zarządzają nami międzynarodowe kluby chłystków, które każą wykonywać procedury – zaganiają ludzi do szablonu.

Proste pytanie nad urną wyborczą jest takie: Komu z nich dałbyś się DOBROWOLNIE poprowadzić? Nikomu z obecnych, prawda? No to trzeba się modlić do Michała, Joanny i do Proboszcza z Ars, żeby kogoś podesłali. Kogoś takiego, za kim dobrowolnie pójdziesz w ogień.

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych