Wasele

Wojciech Cejrowski korespondencjo z USA

Żyję w dwóch społeczeństwach, w obu jestem u siebie. Tam – w USA – ludzie są z natury wolni. Takie mają podejście do życia, do siebie samych, do władzy państwowej. W Polsce obserwuję zjawisko odwrotne. Polak buntuje się wewnętrznie i sarka na władzę, ale jednocześnie uznaje, że jest wasalem, a nie suwerenem. Gdy to robi Polak szeregowy, to przykro patrzeć na jego uległość wobec władzy, ale jest ona mniej szkodliwa, niż gdy postawę wasala prezentuje polityk

***

Na Tuska mówiliśmy złośliwie, że to „pudel Makreli”. No bo taki był – pochylał się grzecznie i słuchał, co mu tam Angela Merkel powie do ucha; kiwał głową, a potem wykonywał, co kazali. Gdy na molo w Sopocie rozmawiał z Putinem, zgasiłem w telewizorze dźwięk, aby zobaczyć mowę ciała i poczytać z ust – co mówią, a przynajmniej jak mówią. Putin zarządzał Tuskiem jak dobry, łaskawy pan, a Tusk usłużnie podejmował gościa i było widać, że traktuje go jako ważniejszego od siebie. Na własnym terenie? A z jakiej racji? Dlaczego niby Putin ważniejszy? Bo rządzi w większym państwie? Co to ma do rzeczy? Popatrzcie, jak z Putinem gada premier Holandii, która jest przecież pod każdym względem mniejsza od Polski, a jednak trzyma głowę prosto i się nie kuli.

Tusk nie jest wyjątkowy – oni wszyscy wasale. Każdy polski polityk ma to w sobie, że się fizycznie kuli i pochyla, gdy rozmawia z „ważniejszymi” od siebie. A ja wtedy krzyczę do telewizora: „Przestań podwijać ogon, przecież Francja nie jest ważniejsza od Polski! Czemu się płaszczysz wobec Macrona?

Stań wobec niego jak równy z równym, spojrzyj mu w oczy, jak równemu sobie, przecież on ma w Unii i w NATO tyle głosów co ty i jego głosy nie są ważniejsze od twoich!”.

***

Są takie gremia i organizacje, gdzie Polska jest obiektywnie na pozycji słabszej, bo albo nie jest członkiem pełnoprawnym, lecz tylko kandydatem, albo ma słabsze karty w negocjacjach, ale nawet wtedy nie należy się płaszczyć i uniżać.

Są też w polskiej polityce rzadlde wyjątki – faceci, którzy się nie kulą. Pana Jakubiaka lubię, bo się „nie obcyndala”, lecz mówi wprost i nawet gdy rozmawia z ldmś ważniejszym od siebie, rozmawia normalnie, jak wolny człowiek Podobnie zachowywał się Leszek Miller. W tym przypadku nie łączy nas absolutnie nic, a dzieli absolutnie wszystko, bo ja komuchów nie toleruję i aktywnie zwalczam, ale prawda jest taka, że Miller jako facet się nie płaszczył, lecz gryzł i wielka szkoda, że z takimi predyspozycjami reprezentował zło.

Reszta towarzystwa (statystycznie mówię, bo pewnie znajdzie się kilka rodzynków w tym budyniu), reszta politycznego towarzystwa to parada wasali tańczących menueta. Stąpają ostrożnie, by nikogo nie urazić ani czynem, ani słówkiem, by nikomu nie nadepnąć na odcisk, nikogo nie potrącić, nikomu nie zawadzać, W ten sposób się nie da załatwić niczego porządnie.

***

Gdy chcesz dokonać czegoś ważnego, musisz być z góiy przygotowany na to, że nie wszystkim się będzie podobało. Politycy właśnie tego się boją i unikają jak ognia – że się komuś nie spodoba.

W konsekwencji uciekają od załatwiania rzeczy kluczowych, natomiast robią dużo szumu wokół rzeczy mało istotnych.

A gdy raz na jakiś czas zdarzy się coś dużego, ważnego, jakieś wejście w konflikt bezpośredni, to czekają (jak wasale), aż ktoś inny poprowadzi, ktoś inny zainicjuje i wtedy się chętnie przyłączają do stada. Merdające ogonkami stado potakiwaczy.

Unia rezygnuje z węgla, to oni wszyscy lecą się przyłączyć, bo „stawiamy na ekologię”. Żaden nie stanie przeciw Unii ze słowami: „Polska stawia na ekologię inaczej – za pomocą węgla. Będziemy spalać węgiel, bo go mamy. Nauczymy się robić coraz lepsze piece i coraz lepsze filtry i rozwiniemy na światową skalę metody gazyfikacji węgla, i kiedyś to wy od nas będziecie kupowali najbardziej ekologiczne piece węglowe na planecie”.

Takie postawienie sprawy byłoby wejściem w konflikt, stanięciem twarzą w twarz jak równy z równym i… Unia musiałaby ustąpić, bo… Bo co mogłaby innego zrobić? Nic.

I właśnie o to chodzi, że nic. Wolny człowiek potrafi ocenić ryzyko, gdy staje do konfliktu. Wolny człowiek, a nie wasal, umiałby ocenić, że w konflikcie na temat węgla Unia może jedynie trochę pokrzyczeć, ale ostatecznie i tak zrobimy to, co my chcemy.

***

Przykład: reforma sądownictwa w wykonaniu PiS. To się ciągle toczy i toczy, i nigdy się nie skończy, bo to menuecik, taniec uników i unijnych ukłonów, zamiast MĘSKICH DECYZJI I CZYNÓW. Męskie decyzje polegają na tym, że się z nich mężczyzna nie wycofuje rakiem, gdy ktoś na niego g nakrzyczy. Nawet jeżeli ten ktoś jest zagraniczny i krzyczy z wysokiego stolca w Brukseli. A niech krzyczy, jego sprawa.

Przykład: kilka dni temu usłyszałem, że Polska nie może zamknąć granicy z Białorusią dla handlu z Ruskimi, bo jesteśmy w Unii i coś tam. To jest zachowanie wasala i tchórzliwy menuecik, zamiast postawy suwerennej. Polska na swojej granicy może zrobić wszystko, co tylko się Polsce podoba. I ja w tej konkretnej sprawie nawet nie wiem dokładnie, o co chodzi i nie mam zdania, czy Polska powinna te tiry przepuszczać czy nie powinna. Nie o to chodzi w tym tekście. Chodzi o postawę wasala: „Nie możemy, bo jesteśmy w Unii”. Co za bzdurne postawienie sprawy! Ja bym powiedział odwrotnie: „Możemy, pomimo że jesteśmy w Unii, bo przede wszystkim jesteśmy w Polsce i to jest polska granica, więc Polska i tylko Polska będzie na tej granicy ustanawiać swoje porządki, A gdyby się to komuś nie podobało, to trudno i niech swoje tiry z ruskim towarem puści inną drogą.

***

Przyjaciel poradził z troską:

– Nie krytykuj rządu, nie teraz!

– Tak? A kiedy? Gdy już wszystko zrobią źle, a potem się rozpłaczą, że im nikt nie powiedział; nikt nie oponował?

– Nie teraz! A poza tym na kogo byś ich wymienił? Wszyscy inni to tacy sami wasale. Nie ma ich kim zastąpić.

– Tego to ja nie wiem – odpowiedziałem. – Gdybyśmy się dobrze pomodlili, dobrze pościli, to może by się okazało, że jest gdzieś mąż stanu na miarę kard. Wyszyńskiego. On nie był wasalem, lecz suwerenem.

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych