SZALEŃCY

Wojciech Cejrowski korespondencjo z USA, DoRzeczy, nr 2, 10-16.01.2022 r.

Rządzą nami szaleńcy. Nie tylko Polską – ci polscy jedynie powielają szaleńców zagranicznych. Powielają bezmyślnie, bo skoro we Francji coś, to u nas to samo – bezrefleksyjnie i bez kwestionowania szaleństwa. Tego, co rządzący wyrabiają w Europie i USA, nie da się wytłumaczyć odmiennym światopoglądem. Oni oszaleli.

***

Propozycja polskiego rządu, by całkowicie odejść od węgla – czy to jest koncepcja normalna? Nie jest. Działania powinny być sensowne i prowadzić do poprawy bytu obywateli, do postępu, rozwoju, do lepszego życia. A co oni nam proponują po odejściu od węgla? Lepsze życie w Polsce? Odchodząc od węgla, pogorszymy sobie wszystko. Paliwo (jakieś) będziemy kupowali z zagranicy, około miliona ludzi pracujących w przemyśle węglowym straci pracę, a dobre paliwo, którego Polska ma całą furę, zostanie pogrzebane pod ziemią.

Padł rozkaz likwidacji elektrowni węglowych oraz domowych pieców na węgiel i ani słowa o tym, co zamiast. Tak właśnie działa szaleniec. Czym się będziemy grzali i skąd brali prąd? Szaleńcy nie odpowiadają. Podejmują kolejne decyzje o likwidacji kolejnych rzeczy, ale nie proponują niczego w zamian. Zlikwidują ci piec i… będziesz palił meble na środku salonu, a prąd produkował za pomocą dynama i wiatraczka?

Węgiel do ogrzewania mieszkań ma być zlikwidowany (zakazany?) do roku 2029, czyli w ciągu najbliższych ośmiu lat! Po pierwsze, to nierealne, niewykonalne. Ale po drugie, gdyby miało być zrealizowane, to oni będą musieli stosować przemoc. Bo jak inaczej? Masz piec domowy na węgiel, a oni sobie postanowili likwidację kilkunastu milionów pieców w ciągu ośmiu lat. No to muszą się do tego zabrać lada chwila. I przyjdą do ciebie z policją czy jak? Dosolą karę? Masz zamarzać zimą czy co?

Dofinansują wszystkim jakieś inne piece? Ale jakie?

Bo u tych szaleńców wszystko, co emituje CO2, jest niedobre i idzie do likwidacji. Zaproponują ci grzanie na prąd? Kogo na to stać? I skąd będzie prąd, skoro elektrownie węglowe idą do kasacji razem z twoim piecem? Atomówki nie dadzą rady wybudować w osiem lat, a poza tym już stwierdzili w UE, że elektrownie atomowe też emitują CO2, czyli w zasadzie won z nimi. Jak daleko mamy się cofnąć w rozwoju, by zaspokoić szaleńca?

***

W Stanach i w Unii mówią już teraz głośno o potrzebie likwidacji mięsa, bo produkcja mięsa to CO2. Krowy pierdzą metanem czy czymś tam, świnie podobnie, a potem człowiek, gdy się nażarł mięcha, więc Bill Gates kupuje ogromne połacie ziemi uprawnej z przeznaczeniem pod uprawę zmodyfikowanej soi po to, by z niej robić sztuczne mięso. Jadł nawet kawałek tego swojego „mięsa” do kamery i się krzywił, że nie jest smaczne, ale dodał, że „będziemy musieli przywyknąć”. SZALENIEC.

***

Boris Johnson gada o odbieraniu ludziom paszportów. Najpierw kryminalistom. I ludzie kiwają głowami, że koncepcja sensowna. Ale zaraz potem pada propozycja, by paszporty odebrać także niesubordynowanym obywatelom, którzy nie chcą się szczepić. I tu też masa ludzi kiwa głowami, bo przecież nieszczepieni roznoszą choroby, to lepiej, żeby nie latali. W tym samym czasie Komisja Europejska zmierza do objęcia restrykcjami całej komunikacji, w tym lotnictwa. Jeżeli zezwolą na podróże, to pociągiem elektrycznym.

I „będziemy się musieli przyzwyczaić”. Do czego? Do tego, że nie będzie wolno polecieć na zagraniczne wakacje?

A od kiedy? KE stwierdziła, że samoloty oraz samochody osobowe na benzynę mają zniknąć do roku 2040, czyli w ciągu 18 lat.

I nikt nie nawrzeszczał na szaleńców. Nikt nie każe ich odsunąć od władzy za niepoczytalność.

***

Szaleniec Biden opowiada bajki idioty o ZEROWEJ emisji CO2, do której mają dojść Stany Zjednoczone. Oszalał. Zerowa emisja oznacza, że mamy przestać wydychać? W tych pomysłach jest zapisany regres gospodarczy do poziomu… właśnie nie wiemy jakiego, bo zerowa emisja oznacza zero przemysłu, zero samochodów, zero samolotów. I oni to mówią na poważnie! UE opowiada to samo, co szaleniec Biden, a polski premier wiecznie dostosowuje Polskę do wymogów Unii.

***

Rząd brytyjski przyznał, że po przyjęciu podwójnej dawki szczepionki twój organizm nie będzie już w stanie uzyskać naturalnej odporności na COVID i prawdopodobnie na żaden inny wirus. Spadek odporności jest permanentny. Ale nadal szczepią jak szaleni.

Zgasili ci odporność naturalną i będziesz się musiał szczepić w nieskończoność, aby uzyskiwać czasową odporność sztucznie. Przeczytaj to raz jeszcze powoli i ze zrozumieniem: ten, kto się zaszczepi, traci odporność naturalną na COVID oraz prawdopodobnie na wszystkie inne choroby. Czyli szczepionka działa jak HIV i wywołuje AIDS (nabyty niedobór odporności). Z tego, co ogłasza rząd brytyjski, wynika, że ta szczepionka to broń biologiczna, ale szaleńcy nadal szczepią.

W Izraelu się przestraszyli i zaczęli badać szczepionki. Dwa miliardy ludzi na świecie zaszczepionych, a oni dopiero teraz zaczynają sprawdzać, czy szczepionka bezpieczna. Izrael jest krajem najbardziej zaszczepionym na świecie.

I co? Sami sobie zorganizowali kolejny Holokaust?

Ogólnie na świecie obszary o najwyższym poziomie zaszczepienia (Europa + USA) są jednocześnie epicentrum choroby. Ale szaleńcy nie przestają szczepić. W Afryce z kolei zaszczepionych najmniej i COVID też najmniej. Ale szaleńcy nie wyciągają wniosków ani nawet nie analizują faktów.

***

Szaleńcy rządzili już światem. Neron był szalony – kazał podpalić Rzym i podziwiał swoje „dzieło sztuki” z tarasu.- Kaligula był szalony, ale rządził imperium. Hitler był szalony, Lenin miał syfilis z przerzutem do mózgu. Historia uczy, że narody grzecznie wykonują obłąkane rozkazy szaleńców.

Chiny odpowiadają za połowę światowej produkcji energii z węgla i otwierają kolejne elektrownie węglowe. My w tym czasie popełniamy cywilizacyjne samobójstwo.


ARMIA

Wojciech Cejrowski korespondencja z USA, DoRzeczy, nr 3, 17-23.01.2022 r.

Kiedy się ostatnio biłeś? Pytam przede wszystkim facetów. No więc kiedy? W podstawówce, w ogólniaku czy niedawno w knajpie lub po meczu? Chodzi o normalne naparzanie się pięściami i z kopa, gołymi rękami lub z kijem – obojętne – pytam, kiedy to było.

To jest pytanie istotne, bo kto bił się tak dawno temu, że już nawet nie pamięta kiedy, ten nie nadaje się do bójki. I nie chodzi o to, że nie pamięta techniki walenia pięścią w nos, chodzi o to, że nie pamięta WALKI jako takiej i będzie się krępował uderzyć, w obawie, że uszkodzi lub zabije, będzie więc odruchowo stosował uniki tam, gdzie należy atakować.

Są na mojej wiosce – zarówno tu, w USA, jak i w Polsce – takie typy, które widuję z rozkwaszoną gębą, bo się właśnie bili. Tak – najczęściej pijacy, ale nie tylko. W Polsce spotykam w moim kościele mężczyznę po osiemdziesiątce, który też czasami ma rozkwaszoną gębę. Znamy się z czasów, gdy był ochroniarzem ks. Jerzego Popiełuszki. W młodości był zawodnikiem judo i ma I dan. To w nim zostało i umie się bić; nie zwiewa przed napastnikiem. Bo tu nie chodzi o technikę ani o sprzęt – tu chodzi o ducha walki, o podstawową umiejętność wejścia w zwarcie. Możesz się bać, ich może być więcej lub pojedynczy przeciwnik może być obiektywnie większy i lepszy od ciebie, i od początku wiesz, że cię pokona, pobije, ale mimo to potrafisz stanąć do walki – o to chodzi.

Ten facet z kościoła przyszedł kiedyś na mszę z obitą gębą, a miał już wtedy skończone 70 lat. Pytam, kto go pobił, a on patrzy na mnie spokojnie i mówi: „Nikt. Nikt mnie nie pobił. To ja musiałem wystawić jednego młodziaka z tramwaju na bruk, bo zachowywał się agresywnie wobec pań”.

Zrobił to bez oglądania się na swój wiek i bez oglądania się na to, że ten młodziak silniejszy i być może też ma czarny pas.

***

„Kiedy się ostatnio biłeś?” – to pytanie kluczowe. Nie chodzi o sprzęt, nie chodzi o wiek oraz o położenie na pozycji wygranej czy przegranej, lecz o to, czy podejmiesz walkę czy raczej będziesz odruchowo stosował uniki.

Kopacz, w czasach, gdy była premierem RP, powiedziała, że w razie ataku schowałaby się w domu.

A dziś, gdy widzę ministra Błaszczaka i akurat nie pokazują jego nóg, zastanawiam się zawsze, czy występuje w kapciach. Ten chłop nie umie się bić – zakładam się o tysiąc dolarów, że nie bił się ostatnio i nie pamięta, kiedy to robił, oraz o drugi tysiąc, że akurat on nie bił się nigdy. W podstawówce był grzecznym chłopcem i wobec agresywnych kolegów stosował uniki, a nie fangę w nos. Ktoś taki – i nie chodzi osobiście o Błaszczaka, lecz o typ osoby – ktoś taki nie nadaje się do prowadzenia wojny i kompletnie absolutnie i nigdy nie nadaje się na przywódcę armii ani nawet na ministra.

Z kolei nasze Ministerstwo Obrony Narodowej nie nadaje się do obrony, bo już w samej nazwie widać, że to instytucja w kapciach. Sprawy miałyby się inaczej, gdybyśmy mieli Ministerstwo Wojny. Wojna może być obronna, ale nie może polegać wyłącznie na obronie, na unikach i na negocjacjach pokojowych oraz na obradach z sojusznikami. Na wojnie musisz się bić, musisz umieć zaatakować, musisz umieć wysłać żołnierzy na śmierć.

W polskiej armii mamy takich, którzy bić się potrafią, mamy elitarne jednostki i wybitne postaci. Mamy takich, którzy potrafiliby strzelić prosto w twarz lub wydłubać oko gołym palcem, lub zrobić to samo na odległość [za pomocą odpowiedniego sprzętu), ale nasza armia jako całość nie umie się bić, bo… nie bije się, lecz stacjonuje. To nie jest wina naszej armii, nie wojskowych, to wina polityków.

***

Putin bił się nieraz i bije do dziś. Jesienią skończy 70 lat, a wciąż pojawiają się filmy z jego treningów judo. Ma czarny pas – to na pewno – a ponieważ doszedł do VI dana, ma nawet pas biało-czerwony, ale być może ten dostał już trochę „po znajomości”. W dzieciństwie był podwórkowym chuliganem, potem pracował w KGB, czyli umie zabijać, a odkąd został przywódcą Rosji, stale prowadzi wojny. I nie chodzi o wojny słowne, lecz o te prawdziwe, w których giną ludzie. Czyli umie się bić. Umie zabić i nie krępuje się i tego robić.

Donald Trump też umie się bić. Był chuliganem i ojciec posłał go do szkoły kadetów po to, by tam go wyprowadzili na ludzi. Został zawodni kiem amerykańskiego futbolu – to nie judo, ale po treningu często wracasz z rozkwaszoną gębą lub zdrowo obity.

Po szkole Trump pracował w biznesie i przez całe swoje życie toczył i toczy nadal walki i wojny: z konkurencją, z urzędasami, z politykami, a gdy został prezydentem, nie bał się wejść w zwarcia militarne po to, by zaprowadzić pokój. Biden – cała kariera w kapciach, a obecnie w papuciach.

***

„Kiedy się ostatnio biłeś?” – to pytanie dotyczy nie tylko pojedynczych osób, lecz także narodów oraz ich armii.

Armia rosyjska potrafi zabijać, potrafi się bić i robi to stale. Podobnie w Chinach, w Korei, Iranie, Turcji. Amerykańska nadal potrafi zaatakować, ale wyraźnie słabnie. Coraz trudniej znaleźć chętnych do wojska, a z tych, którzy się zgłaszają, tylko niewielki procent (25-30) nadaje się na żołnierzy, a nie na kucharzy. Liczebność armii USA spada, bo nie ma skąd zdobyć uzupełnień.

A w Polsce? Mamy armię czy tylko wojskowych, czy co? Nie toczyliśmy żadnej wojny od dawna (misje pokojowe to nie jest wojna), więc nie umiemy się bić i tyle. Nie szkolimy mężczyzn, odebraliśmy społeczeństwu broń, siedzimy na sofach i ogromna większość z nas nie umie odpowiedzieć na pytanie: „Kiedy się ostatnio biłeś?” Nasze przygotowanie na czas wojny jest zerowe.