ŚRODKOWY PALEC NARODU

Wojciech Cejrowski korespondencja z USA, DoRzeczy, nr 9, 1-7.03.2021 r.

Knajpa w Teksasie – na drzwiach „ZAKAZ WSTĘPU W MASKACH”. Pod spodem wyjaśnienie: „Jeśli ktoś uważa, że potrzebuje maski, to naszym zdaniem powinien zostać w domu – do czasu, gdy sytuacja zrobi się bezpieczna. Wszyscy inni mile widziani”.

Wśród klientów starszy pan z grupy najwyższego ryzyka, który wyjaśnia swoją obecność tak:

„Moje ryzyko, moje życie i moja śmierć w razie cuś. Mam raka czwartego stopnia i nie mam zamiaru zdychać zamknięty w domu. Gdyby w moim wieku brali do wojska, tobym się od razu zaciągnął i poszedł walczyć na pierwszej linii. Byłby ze mnie jakiś pożytek Ryzykuje się całe życie w różnych sprawach, a teraz, z powodu chińskiej zarazy, zabraniają ryzykować? Mam to gdzieś! Spotykam się normalnie z dziećmi i wnukami, chcę dożyć śmierci w ich towarzystwie. Nawet gdyby moje życie było przez to krótsze. I chcę się z kumplami spotykać jak zawsze – obejrzeć mecz w knajpie, zagrać w bilard. Życie ma się składać z normalnego życia, a nie z czekania na śmierć lub unikania śmierci za wszelką cenę w izolacji od bliskich”.

To samo – innymi słowami – powiedział na początku pandemii gubernator Teksasu (też w grupie najwyższego ryzyka). Zrobił to w telewizji, poszło na całą Amerykę. Zachęcał ludzi, by decyzje o swoim ryzyku podejmowali indywidualnie. „Rząd ma dostarczać danych, a potem obywatel decyduje, co z tą wiedzą zrobić. Nie wtrącajcie się ludziom do ich życia. Są dorośli”.

***

Knajpa w Arizonie – na drzwiach napis: „OSOBY UZBROJONE WCHODZĄ BEZ MASEK”.

To przepis z czasów Dzikiego Zachodu, gdy wszyscy chodzili pod bronią, a maski na twarz zakładało się do napadu. Dlatego pojawił się przepis, że gdy masz broń, musisz mieć twarz nieosłoniętą. I z tego przepisu korzysta właściciel – wystarczy na drinka przyjść z „klamką” i nie musisz mieć maski; a nawet nie wolno.

Open carty czyli prawo do publicznego noszenia broni, obowiązuje wciąż w 15 stanach. Broni możesz nie nosić, ale wtedy musisz włożyć maskę. Wolny wybór. Siedzimy więc wszyscy uzbrojeni po zęby, szczerzymy się w uśmiechach i popijamy drinki. Jak ja to lubię!

Granica niedaleko i gdyby tu wpadli przedstawiciele meksykańskiego kartelu (których Trump przegonił, ale Biden ponownie zaprosił), to mocno by się zdziwili. Jesteśmy na lekkim rauszu, czyli buńczuczni, jest nas prawie sto osób i mamy siłę rażenia kompanii wojska. Jest bezpiecznie, jak dawno nie było. Przynajmniej we wnętrzu tej knajpy. W zasadzie za to należy Chińczykom podziękować – dzięki tej ich pandemii nasza knajpa wygląda jak w czasach Dzikiego Zachodu. Kalifomiaki, gdy tu czasem zjadą, myślą, że to jakiś skansen albo inscenizacja, albo plan filmowy.

A to normalne życie na prerii w czasach zarazy.

***

Lewacy oburzają się, gdy ktoś mówi „chińska zaraza” lub „chiński wirus”, bo to (zdaniem lewaków) określenia ksenofobiczne. Jednocześnie lewe media mówią „wirus angielski”, „wirus z RPA”. To co? „Chiński” to określenie nieuprzejme wobec Chin, które nas zaraziły, ale wobec Anglików i Murzynów można swobodnie stosować normalną nomenklaturę naukową tak jak w przypadku grypy hiszpanki?

***

A teraz knajpa w Krakowie. Klient napisał tak: „Dożyłem czasów, gdy wyjście na pizzę jest równoznaczne ze wstąpieniem do ruchu oporu”. Ma rację, a opór władzy należy stawiać jak najbardziej, bo władza jest zagubiona i nie wie, co robić. Wykonują ruchy paniczne i nie uzasadniają kolejnych rozkazów. Kopiują absurdalne rozwiązania zagraniczne. Jakiś spanikowany głupek w innym kraju zarządził lockdown, więc w Polsce robimy to samo? Przecież gołym okiem widać, że nie działa ani tam, ani tu.

Najpierw był przymus masek i przyłbic. Potem stwierdzili, że jedna maska nic nie daje i będzie nakaz noszenia dwóch. Następnie wyskoczyli z informacją, że maski i przyłbice to szajs, który nie działa, i będzie wprowadzony nakaz noszenia masek chirurgicznych, a przyłbice i te szmatki na pysk, które po nocach szyła moja ciotka (zakonnica lat 100), wszystkie były po nic.

Gdyby mi taki numer wykręcił pracownik, do którego mam dostęp, tobym go wywalił z roboty. Z hukiem, na pysk i w nerwach (uzasadnionych). Z rządem jest trudniej, bo my nawet nie wybieramy sobie rządu – premier jest mianowany przez partyjnych kumpli, a wyborców nikt nie pyta. Wywalić rząd trudno, ale opór głupocie należy stawić, bo to, co z nami robili przez ostatni rok, sami teraz kwestionują. Naród ma prawo być wkurzony na takie traktowanie. Skoro nie wiedzą, co robić, to lepiej, żeby nie robili nic. Mogliby zachować się jak gubernatorzy Teksasu, Florydy i Dakoty – rząd zbiera i ogłasza dane, a potem każdy samodzielnie ocenia osobiste ryzyko i wybiera stosowną metodę zabezpieczenia siebie i rodziny. Jesteśmy dorośli i nikt nie chce się pakować do trumny. A premier wcale nie jest mądrzejszy od mojej Mamy w sprawie tego, jak Mama ma się zabezpieczać. Więc WARA.

***

Jak uwierzyć rządowi, że te nowe maski załatwią sprawę, skoro wcześniej ci sami ludzie z przekonaniem importowali i nakazywali nosić maski kompletnie nieskuteczne? Były kary za brak szmaty na pysku, a teraz władza zawiadamia, że te szmaty były do niczego, ale mandatów wcześniej wlepionych nie zwraca. A forsa, którą wydali na import nieskutecznych masek z Chin? W dodatku stale zmieniają punkt dojścia i cel. Na początku mieliśmy wrócić do normalności, a teraz gadają o „nowej normalności”. To tak, jakby w trakcie wyścigu sędziowie stale przesuwali metę coraz dalej i dalej.

Moim zdaniem władza nie ma celu, a te, które stawia, są wszystkie nieosiągalne, więc trzeba skończyć ten bieg donikąd. Władza powinna podawać dane, a obywatel decydować indywidualnie, czy chce się zamknąć w domu i unikać śmierci, czy żyć normalnie, ryzykując, że trafi trumnę trochę szybciej. Likwidacja życia ze strachu przed śmiercią to nie jest życie. Dlatego zabieram „klamkę” i chodzę do knajpy bez maski. CHCĘ ŻYĆ NORMALNIE niezależnie od tego, ile to potrwa.

PS 23 lutego w Dakocie Płn. uchwalono zakaz zmuszania do noszenia masek.

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych