Sprawdzam

Wojciech Cejrowski korespondencja z USA, DoRzeczy, nr 52, 21-28.12.2020 r.

Gdy władza coś mówi – sprawdzam. Gdy podają jakiekolwiek dane – sprawdzam. Do sprawdzania stosuję kartkę, ołówek i kalkulator. Notuję, co powiedzieli wczoraj, a co mówią dziś. Sprawdzam, co na ten sam temat mówili miesiąc temu lub rok. SPRAWDZAM to zagranie pokerowe – bo oni nas próbują ograć z naszych pieniędzy. Władza nie ma nigdy żadnych pieniędzy własnych – wyłącznie nasze, Twoje, więc sprawdzaj. Z kalkulatorem w ręku.

***

Posłuchajcie, co mówili na temat szczepionek:

30 listopada – POLSAT:

2 min szczepień do 30 stycznia, w każdym województwie jeden punkt szczepień. W pierwszym rzucie rząd planuje zaszczepić 16 min osób.

2 grudnia – TVP1:

Ma być jeden punkt szczepień w każdej gminie. Mobilny zespół do szczepień w domu. Latem możemy liczyć na powrót do normalności.

Najpierw jeden punkt szczepień w każdym województwie, a trzy dni później mówią, że jeden w każdej gminie? Zmienili zdanie aż tak radykalnie? Województw jest tylko 16, a gmin 2477 (dane GUS). W ciągu trzech dni doszli do wniosku, że są w stanie zwiększyć liczbę punktów 155 razy. To by znaczyło, że 30 listopada byli kompletnymi dyletantami bez orientacji w terenie lub 2 grudnia kłamią, że dadzą radę uruchomić 2477 punktów w całym kraju, ze specjalnymi lodówkami (szczepionka wymaga transportu i przechowywania w temperaturach -70-80 st. C). Mamy tyle specjalistycznych lodówek i przeszkolony personel do ich obsługi? Bo to nie są zwyczajne lodówki, do których sięga się gołą ręką, jak w kuchni.

Sprawa była dla mnie podejrzana. Po pięciu dniach się potwierdziło:

7 grudnia – POLSAT:

10 min szczepień powinniśmy wykonać do wakacji. Potrzeba po 36 szczepiących w każdym punkcie. Nie mamy takiej liczby pracowników.

Toż to było oczywiste od początku, że nie da rady zorganizować 2477 punktów z obsadą i ze sprzętem. Po co więc było gadać głupoty? Propaganda grubą nicią szyta. Bezczelna. Premier liczył na to, że ja nie mam kalkulatora i ołówka? Mam!

7 grudnia – TVP1:

Kilkaset przychodni zgłosiło się do przeprowadzenia szczepień. Trwają konsultacje rządu z samorządami, ze środowiskami medycznymi.

Ha! Dopiero teraz trwają jakieś konsultacje? Nic nie czeka gotowe? Powinno czekać od marca, gdy zaczęliśmy unijne przygotowania do szczepionki na COVID-19. Jak to się ma do informacji z 2 grudnia, że będzie jeden punkt w każdej gminie? Wniosek mój jest taki, że te opowieści o każdej gminie to były pomysły ogólnikowe, a gdy chłopcy wzięli się za konkretniejsze organizowanie tego przedsięwzięcia, to im wyszło, że nie mają dość personelu ani odpowiedniej liczby miejsc, gdzie da się tę operację przeprowadzić, i z liczby 2477 punktów zrobiło się „kilkaset przychodni” i nerwowe konsultacje, co z tym fantem. Dnia następnego chłopcy z rządu powinni się podać do zbiorowej dymisji, gdy padło coś takiego.

8 grudnia – TVP1:

Szczepienia będą tylko w tych szpitalach, gdzie będą odpowiednie warunki przechowywania szczepionek

Ha, ha, ha! Najpierw (w zasadzie uczciwie mówili) zapewnią „jeden punkt na województwo”, potem łgali, że 2477 punktów w najdalszych zakątkach kraju, a teraz kończą na „niektórych szpitalach”. Komuś, kto tak gada, nie należy wierzyć NIGDY w żadne jego słowo.

***

2 grudnia – POLSAT:

Premier przedstawia plan szczepień – będą dobrowolne, bezpłatne, początek od lutego. Zakupiono 45 min szczepionek dla 22 min osób. A 50,2 proc. Polaków mówi „NIE szczepieniom”.

Połowa Polaków nie chce, a przymusu nie będzie, czyli zakupili dla tej drugiej chętnej połowy z lekką górką na wypadek, gdyby ktoś zmienił zdanie

– dobrze i po gospodarska

2 grudnia – TVP1:

Szczepienia w Polsce może dopiero za dwa miesiące. Ostateczną decyzję ma wydać Europejska Agencja Leków. Aby uzyskać pożądany efekt, zaszczepić się musi 70 proc. obywateli.

Aaa, czyli decyzje w sprawie szczepienia Polaków nie zależą

od Polaków i premier tylko się chwali, a decyzje podejmuje unijna Agencja Leków. A żeby przestali nam robić lockdown, to zaszczepić się musi (ich zdaniem) 70 proc. społeczeństwa… NIEPRAWDA. Wystarczy zaszczepić 5 proc. starców, a resztę – ludzi odporniejszych, zdrowszych – od ręki możemy uwolnić od restrykcji. 80 proc. ludzi przechodzi przecież COVID bezobjawowo, więc tych szczepić nie trzeba i nie warto – uzyskają odporność bez szczepionki.

***

8 grudnia – POLSAT:

Jest Narodowa Strategia Szczepień. Mamy zamówione 60 min dawek od sześciu światowych producentów. Każdego miesiąca 1 min szczepień. Będzie kampania informacyjna w mediach. Zachęty dla tych, którzy w odstępie trzech tygodni przyjmą dwie dawki szczepień. Nie wiadomo, czy będą zwolnieni z noszenia masek.

9 grudnia – POLSAT:

Szczepienie 15 min Polaków może potrwać półtora roku.

To kiedy powrót do normalności?

2 grudnia rząd informował, że na powrót do normalności możemy liczyć latem. Nie podali roku, więc może i latem, ale z informacji wypisanych powyżej nijak nie wychodzi lato 2021 r. Bo aby oni nam pozwolili na normalne życie, to najpierw wymagają zaszczepienia 70 proc. społeczeństwa, a połowa Polaków szczepić się nie chce, a nawet gdyby chciała, to szczepienie pierwszych 15 min potrwa półtora roku, a zaczniemy szczepić w lutym 2021 r. 70 proc. społeczeństwa to 27 min osób, a na zaszczepienie 27 min potrzeba według danych powyższych prawie trzech lat, czyli, jeżeli w ogóle pozwolą na normalne życie, to gadamy o roku 2024, gdy Trump będzie kandydował na drugą kadencję.

Opracował: Jarosław Praclewski Solidarność RI, numer legitymacji 8617, działacz Antykomunistyczny