Prawda

Kornel Morawiecki, Gazeta Obywatelska, nr 194, 7-20.06.2019 r.

„Ja jestem drogą i prawdą, i żydem” (J 14,6). Jezus | głosił Prawdę w tamtym czasie, tamtym języku.

Czy to była, jest wieczna, absolutna prawda? Czy ta chrześcijańska, albo jakaś inna religijna prawda jest naszą prawdą? Nie. Czy może nie ma żadnej prawdy, każda kultura a nawet każdy z nas ma swoją? Nonsens.

Prawda wymaga wysiłku myślowego, wymaga porównań, weryfikacji. Dowolność ją zabija.

Próbowali to określić i stosować starożytni Grecy, ale dopiero nowożytna Europa zmieniła stosunek do prawdy, co stało się głównym źródłem jej olbrzymiej przewagi nad pozostałymi obszarami świata. Nasi praojcowie stworzyli nowoczesną naukę. Na czym polegała ta wyjątkowa, wiekopomna transformacja i dlaczego była możliwa?

Europejczycy otworzyli horyzont prawdy. W każdej wierze prawda jest podana do wierzenia i w swym rdzeniu jest niewzruszalna. Bóg stworzył świat – będziesz tę prawdę kwestionował? Wykluczą cię z grona wiernych, ze społeczeństwa i wątpliwość ci się nie opłaci.

Chrześcijaństwo w przesłaniu zawierało czynnik, który chronił przed wykluczeniem. Była to miłość. Nie chroniła ona w pełni, niektórzy płonęli na stosie, ale przykazanie miłości obowiązujące wobec każdego pozwalało na szerszą swobodę myśli niż w innych religiach.

I tak drogocenna dociekliwość prawdy z elit, najpierw związanych z Kościołem, potem także świeckich, stała się istotą europejskiego etosu. Następnie poprzez powszechną edukację wiedza i jej pragnienie zstąpiło pod strzechy.

Jak rozumieć otwarcie horyzontu prawdy?

Dla wykształconego Europejczyka prawda nie jest do posiadania. Nikt i nic nie może twierdzić, że ją w pełni zna, że ją ma. To nie oznacza jej lekceważenia ani tym bardziej jej negowania. My z uporem dążymy do coraz to pełniejszej, ale jak zauważamy, coraz dalej stojącej prawdy. Idziemy, lecz nigdy nie dojdziemy. Ten europejski fenomen, poprzez wiedzę i naukę darowany całemu światu nazywam otwartym horyzontem prawdy.

Jest w tym coś jeszcze wcześniej niespodziewanego, a niesłychanie ważnego. To nie jest tylko odkrywanie prawdy, to jest jej kreacja, jej budowanie. Nowe pojęcia, nowe poszerzone rozumowanie prowadzące do naszych ustaleń i technologii – wszystko to też staje się naszą prawdą, z pomocą której dążymy do coraz wyższej, coraz doskonalszej jej formy. Ale na zamknięcie tego olbrzymiego, wspaniałego procesu się nie godzimy i nigdy się nie zgodzimy.

Poeta woła:

„Szukajcie prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg…
Za każdym krokiem w tajniki stworzenia
Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia,
I większym staje się Bóg!

Dążenie, poszukiwanie prawdy nie tylko otwiera jej horyzonty. Wpisuje się w najgłębsze ludzkie pragnienie wiary i sensu. Bez nich kultury upadają jak kamienie bez podpórki. Dlatego poszukiwanie coraz większego Boga, na miarę odpowiadającą coraz pełniejszemu rozumieniu prawdy, jest i będzie naszym ludzkim losem.

Pamiętajmy jednak przestrogę poety:

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!

Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych