ARCYOBŁUDNIK

Antoni Szpak, ANGORA, nr 17, 28.04.2019

Przez trzy tygodnie śledziłem w miarę dokładnie katoprawicowe media. Nie z musu jakiegoś, tylko z ciekawości. Naocznego zorientowania się, na czym się koncentrują, jakie tematy grzeją, co obgryzają do kości. Generalnie niezależni, niepokorni głosiciele prawdy skupieni byli na szczuciu i napuszczaniu rodaków na strajkujących nauczycieli. Z uporem maniaka przekonywali widzów, czytelników, słuchaczy, że ten cały protest to nic innego jak tylko wymysł prezesa ZNP Sławomira Broniarza – demiurga zła! Istnego diabła wcielonego, który uwziął się na rząd dojnej zmiany i postanowił go za pomocą pedagogów obalić. Wszak powszechnie wiadomo, że w oświacie pracują przygłupy, więc łatwo można nimi manipulować i sterować.

Toteż Broniarz perfidnie, bez skrupułów to czyni. Ale nie o tych i programach robionych na zamówienie kaczystowskiej propagandy będzie mowa, tylko o tym, czego w katoprawicowych mediach masowego rażenia nie było, nie zauważono. Co umknęło ich uwadze. Mam tu na myśli głośną, skandaliczną wypowiedź jednego z najważniejszych przedstawicieli Kościoła katolickiego, metropolity krakowskiego, zastępcy przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski Marka Jędraszewskiego. Po raz kolejny okazało się, iż do tego arcybiskupa z betonu nic nie dociera. On wie swoje i przy tym obstaje. Nie przerażają go pedofile w sutannach. Ich zwyrodniałe, zbrodnicze czyny nie wprowadzają Jędraszewskiego w stan przygnębienia. To nie są dla niego aż tak potworne grzechy, przewiny, żeby wołał o pomstę do nieba! Arcybiskup jest dla pedofilskiej zarazy niezwykle tolerancyjny. Ma dla zboczonych bydlaków wiele wyrozumiałości i współczucia: „W czasach niełatwych, trudnych, pewnej krytyki Kościoła, która ma miejsce zresztą nie tylko w Europie, nie tylko w Polsce, wystarczy spojrzeć na to, co wiemy o sytuacji kardynała Pella z Australii. Na straszne rzeczy, które mają tam miejsce. Gdzie w imię pewnych reguł prawnych łamie się najbardziej podstawowe prawa człowieka. To minie. Chrześcijaństwo zawsze było związane z koniecznością z jednej strony dawania świadectwa, a z drugiej strony było prześladowane”. Boże ty mój, co z tego arcyklechy za upiorny człowiek? Z jaką łatwością zrobił z australijskiej pedofilskiej kanalii męczennika! Guzik obchodzi cynicznego purpurata wyrok sześciu lat odsiadki dla kardynała Pella za gwałty dokonane na trzynastoletnich chłopcach. Nie przemówiło do niego nawet to, że papież Franciszek wydalił tego potwora z Kościoła. Przeciwnie, zasmuciło, ponieważ arcyobłuda Jędraszewski uważa, iż Pell jest ofiarą pewnych reguł prawnych! Mało tego, ubolewa nad tym, że owe reguły prowadzą do łamania najbardziej podstawowych praw człowieka. Kto to widział, żeby z powodu jakiegoś tam prawa wsadzać kardynała pedofila do więzienia? Świat zwariował i schodzi na psy. Wypowiedź Jędraszewskiego to świadectwo bezduszności, pychy i buty! Tym, czym przesiąknięta jest zdecydowana większość hierarchów polskiego Kościoła katolickiego!

PS. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Im więcej będzie w przestrzeni publicznej Jędraszewskich, tym szybciej opanowany przez nich Kościół przestanie być ludziom potrzebny.

:Opracował: Leon Baranowski, Buenos Aires – Argentyna